Małgorzata Kożuchowska zabrała głos w sprawie kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Opinia popularnej aktorki różni się wyraźnie od histerycznych wpisów innych celebrytów, powielających narrację reżimu Łukaszenki i lżących polskie służby, które bronią kraju przed agresją hybrydową ze strony Mińska.
Inspirowany z Mińska kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej budzi niemało kontrowersji. Haniebne wypowiedzi na temat polskich służb padały już z ust takich „osobistości” jak Władysław Frasyniuk czy Barbara Kurdej-Szatan.
Tym razem głos na temat bieżących wydarzeń na wschodzie kraju zabrała Małgorzata Kożuchowska. Opinia aktorki diametralnie różni się od skandalicznych wypowiedzi ludzi, którzy często pochodzą z podobnych, związanych z show-biznesem środowisk.
Wyświetl ten post na InstagramiePost udostępniony przez Małgorzata Kożuchowska (@malgorzatakozuchowska_)
„Tak jak pewnie każdy z Was przejmuję się i przeżywam to, co dzieje się na naszej wschodniej granicy. Trudno normalnie funkcjonować mając przed oczyma obrazy, które codziennie widzimy w różnych serwisach informacyjnych. Setki, a nawet już tysiące ludzi sprowadzonych z premedytacją na granicę i uwięzionych przez bezwzględny reżim Łukaszenki. Ludzi oszukanych, wykorzystywanych jako naboje, żywe tarcze w nowym rodzaju wojny: wojny hybrydowej. Porażający cynizm białoruskiego dyktatora. Zostaliśmy postawieni w arcytrudnej sytuacji. Obrona naszych polskich i unijnych granic to nasz oczywisty obywatelski obowiązek, a jednocześnie obowiązek ludzki to pomoc tym, którzy bez tej pomocy stracą życie. Dziękuję i wspieram wszystkich pełniących służbę na granicy, dzięki Wam czujemy się bezpiecznie. Dziękuję też wszystkim, którzy niosą pomoc oszukanym migrantom, żeby ta podróż nie miała tragicznego końca w lesie. Modlę się za wszystkich ludzi dobrej woli i modlę się o pokój” – czytamy w poście, jaki popularna aktorka opublikowała na serwisie społecznościowym Instagram.