Sakiewicz: Takiej skali złodziejstwa i kradzieży w Polsce jak za Tuska, jeszcze nie było w historii

Artykuł
Sakiewicz: Ciężko będzie uwierzyć, że Nowak działał zza pleców swojego szefa bez jego wiedzy
Fot.: Twitter/@AdamFabian85

Jak zarzuty prokuratorskie wobec Sławomira Nowaka wpłyną na wizerunek Donalda Tuska? Specjalnie dla Portalu TV Republika na to pytanie odpowiedzą Tomasz Sakiewicz oraz Jacek Liziniewicz.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie zarzuciła Sławomirowi Nowakowi kierowanie grupą przestępczą i przyjmowanie korzyści majątkowych oraz pranie brudnych pieniędzy. Były minister transportu wpłacił jednak kaucję i przebywa na wolności. Zdaniem prokuratury, grupa przestępcza Nowaka działała zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. 

„Zasada doliniarza”

- Niezwykłe jest, że Tusk zaczął od oskarżania obozu rządzącego o kradzieże, kiedy to jego dawny bliski współpracownik jest oskarżany o korupcję na wielką skalę. To zasada doliniarza: krzyczeć „Łapać złodzieja!” - mówi Tomasz Sakiewicz

- Takiej skali złodziejstwa i kradzieży w Polsce jak za Tuska, jeszcze nie było w historii - dodał publicysta. 

Sakiewicz jest zdania, że zdystansowanie się od Nowaka będzie dla Donalda Tuska wyjątkowo trudnym zadaniem. 

- Jeśli dla kogoś najważniejsza jest nienawiść do PiS, przyjmie tłumaczenia Tuska bez problemu. Wszystkim innym raczej ciężko będzie uwierzyć, że Nowak działał zza pleców swojego szefa bez jego wiedzy - stwierdził. 

„Dziecko w sklepie z cukierkami”

- O tym, że Sławomir Nowak nie jest postacią krystalicznie czystą, wiedzieliśmy już po opublikowaniu taśm z  „Sowy i przyjaciół” - mówi Jacek Liziniewicz. 

- Jego epizod na Ukrainie (w roku 2016 Nowak został prezesem Ukrawtodoru - ukraińskiej państwowej agencji drogowej, red.) nie mógł skończyć się inaczej. To tak, jakby wpuścić dziecko do sklepu z cukierkami i oczekiwać, że nie zje ani jednego - dodaje publicysta. 

 - Niektórzy jego wyznawcy są jednak tak zaślepieni, że wybaczą mu i Nowaka - odpowiedział Liziniewicz, zapytany o kłopoty wizerunkowe Tuska w kontekście zarzutów prokuratorskich wobec jego byłego podwładnego. 

- W polskich sądach wszystko jest jednak możliwe. Być może sądownictwo polskie wyda wojnę dyplomatyczną Ukrainie, byle ratować Sławomira Nowaka. Przypomnę, że kiedy Beata Sawicka została przyłapana na korupcji przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, jedynymi skazanymi byli szefowie CBA - podsumował Liziniewicz. 

 

 




Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy