Były prezydent USA Donald Trump złożył w poniedziałek pozew w sądzie federalnym, domagając się uniemożliwienia przesłania dokumentów z czasu jego prezydentury komisji Kongresu, prowadzącej śledztwo w sprawie szturmu na Kapitol 6 stycznia.
Pozew Trumpa dotyczy złożonego w sierpniu przez specjalną komisję śledczą wniosku do Archiwów Narodowych o udostępnienie szerokiego zakresu dokumentów, dotyczących działań i komunikacji prezydenta oraz jego współpracowników w okresie przed i po 6 stycznia. Według komisji, dokumenty mają odpowiedzieć na pytania o udział doradców prezydenta w organizacji i koordynacji dramatycznych zajść.
Prawnik Trumpa Jesse Binnall oskarżył w pozwie komisję o nękanie byłego prezydenta, twierdząc, że zakres wnioskowanych dokumentów jest bezprecedensowy, nie ma wyraźnego związku z badaną sprawą i jest niezwiązany z żadnym prawowitym celem legislacyjnym.
#Trump pozywa komisję Izby Reprezentantów ds. zbadania wydarzeń z 6. stycznia (szturm na Kapitol). Komisja domaga się przekazania zapisów rozmów z Białego Domu z tego dnia.
— Tomasz Winiarski (@tom_winiarski) October 19, 2021
Trump twierdzi, że w ten sposób demokraci chcą odwrócić uwagę od złej sytuacji w kraju.
Co sądzicie? https://t.co/IwY5kdVsrP
- Wniosek komisji (...) ma na celu przeprowadzenie niekonstytucyjnego dochodzenia dotyczącego prezydenta Trumpa i jego administracji (...) Nasze prawa nie pozwalają na takie impulsywne, rażące działania przeciwko byłemu prezydentowi i jego bliskim doradcom - napisano w pozwie.
Trump powołuje się przy tym na tzw. przywilej egzekutywy, ustanowiony przez zwyczaj prawny, dający prezydentowi prawo odmowy przekazania dokumentów, by zachować poufność decyzji, podejmowanych przez głowę państwa. Zwykle interpretuje się go jednak jako dotyczący jedynie obecnie urzędującego prezydenta. Prezydent Biden natomiast nie wniósł obiekcji przeciwko przesłaniu dokumentów.
As of tonight, there are at least 638 federal defendants in the US Capitol attack
— Scott MacFarlane (@MacFarlaneNews) October 18, 2021
So far....... pic.twitter.com/Hk7xso1nfb
Pozew Trumpa jest już kolejną próbą skomplikowania pracy komisji Izby Reprezentantów ze strony osób objętych śledztwem. W ubiegłym tygodniu złożenia zeznań odmówił były doradca Trumpa Steve Bannon, również powołując się na przywilej egzekutywy. Zrobił to mimo faktu, że w okresie poprzedzającym zamieszki nie był formalnie zatrudniony w Białym Domu. W reakcji komisja ds. 6 stycznia zamierza zgłosić go do prokuratury, zarzucając mu niestosowanie się do nakazów prawa.
Szef komisji, Demokrata Bennie Thompson, nie wykluczył, że wezwany do złożenia zeznań będzie też sam były prezydent.