Jeżeli to, co robiła CIA poza granicami USA zostało w raporcie nazwane torturami, to istnieje podstawa do postawienia Stanów Zjednoczonych przed międzynarodowymi trybunałami za stosowanie nielegalnych metod – mówił na antenie Telewizji Republika Tadeusz Zachurski korespondent „Do Rzeczy”.
– Cała afera wokół więzień CIA dopiero się zaczęła. Będzie trwała miesiącami – podkreślał. – Jest jeszcze za wcześnie, żeby śledzić wszystkie implikacje opublikowania raportu (ws. brutalnych przesłuchań CIA w tajnych ośrodkach poza granicami Stanów Zjednoczonych - red.), ale jest ich naprawdę wiele – dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Senat USA nie pozostawia suchej nitki na CIA
Zachurski wspomniał, że republikanie szykują swoją odpowiedź na raport.
Zdaniem Zachurskiego, zupełnie inaczej całą sprawę odbierają agenci CIA.
– Jeden z agentów uznał, że takie działanie jest jednoznaczne z wrzuceniem CIA pod autobus – mówił. – CIA utrzymuje, że przesłuchania były zaaprobowane przez dowództwo, były konsultowane ze środowiskiem medycznym, był tam cały czas obecny lekarz. Agenci twierdzą, że bez takich technik niemożliwe byłoby dotarcie do Osamy bin Ladena – tłumaczył.