Z 15-kilogramowym drewnianym krzyżem na plecach Michał Ulewiński przemierza całą Polskę. Dla 27-latka to forma dobrowolnej pokuty za grzechy Polaków.
Pielgrzymka rozpoczęła się 24 czerwca od miejscowości Różaniec położonej w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie broniewskim. Dziś, 4 sierpnia pielgrzym przybył do Kalisza, gdzie chce odwiedzić tamtejsze Sanktuarium św. Józefa. Tam też pomodli się i zostanie na dłużej.
Michałowi udało się już dotrzeć na Giewont, ale to nie jest jego cel podróży. Chce iść trasą, która wyznaczyłaby na mapie polski krzyż. Z Podhala kieruje się w rejony Gniezna, by dotrzeć do Sokółki.
– Celem mojej wyprawy jest pokuta dla Pana Boga, żeby go przeprosić za grzechy Polaków i żeby zyskać błogosławieństwo do budowania państwa bożego. By Polska była takim krajem, jaki Bóg chce widzieć – mówi Michał Ulewiński.
Dla pielgrzyma modlitwa to nie wszystko. Jak mówi, "wszystkim są czyny, to jak żyjemy, jacy jesteśmy w stosunku do drugiego człowieka.". Marzeniem pątnika jest, "aby Chrystus był królem w każdym aspekcie naszego życia."