Papież Franciszek w czasie audiencji generalnej w katechezie poświęconej matkom, powiedział że są one w społeczeństwie, a także w Kościele „poetycko wysławiane", ale za mało się im pomaga. Matki, dodał, nie mają takiego posłuchu, jaki im się należy.
W audiencji w Auli Pawła VI udział wzięła grupa byłych więźniów hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz, przybyłych w związku ze zbliżającą się 70. rocznicą jego wyzwolenia.
Franciszek mówił w katechezie: matka „choć tak symbolicznie wysławiana, choć tyle jest wierszy i tak pięknie poetycko się o niej mówi, otrzymuje za małą pomoc i jest za mało słuchana w życiu codziennym, a jej centralna rola jest za mało uznawana”.
– Często wręcz wykorzystuje się gotowość matki do poświęcenia dla dzieci, by oszczędzić na wydatkach socjalnych – mówił papież.
Wyraził przekonanie, że matki są „najsilniejszym antidotum na szerzący się egoistyczny indywidualizm”. – Indywidualista uważa, że nie można się dzielić, matki tymczasem dzielą się – wskazał. – Myślę też o matkach, które otrzymały list z wiadomością, że ich syn poległ w obronie ojczyzny – dodał.
Przytoczył słowa zamordowanego w 1980 roku arcybiskupa Oscara Arnulfo Romero z Salwadoru, który w kazaniu na pogrzebie zabitego księdza mówił o „męczeństwie matek” w codziennym życiu.
Franciszek stwierdził, że matki także w najtrudniejszych chwilach potrafią okazać czułość, oddanie i siłę moralną. – Matki gotowe poświęcić tak wiele dla swoich dzieci i dla innych, powinny znajdować większy posłuch, potrzebują większego zrozumienia i wsparcia dla ich codziennych zmagań i starań – podkreślił.
Zwracając się do Polaków papież pozdrowił przede wszystkim matki: „Kochane mamy, dziękuję, dziękuję za to, czym jesteście w rodzinie i za to, co dajecie Kościołowi i światu”.
Powitał również na audiencji delegację ocalonych przed 70 laty więźniów obozu Auschwitz.