Jest wyrok dla mężczyzny za oszustwa na 2 mln zł
Będzie apelacja od wyroku dla mieszkańca Siemiatycz (podlaskie), nieprawomocnie skazanego na cztery lata i cztery miesiące więzienia za oszustwa, łącznie na ok. 2 mln zł. Wyrok, według którego oskarżony ma oddać taką kwotę osobom pokrzywdzonym, zaskarżył obrońca.
Jak dochodziło do oszustw?
Według ustaleń śledztwa, mężczyzna zaciągał pożyczki albo proponował finansowy udział w zyskownych interesach. Pieniędzy nie oddawał, a zadłużenie rosło. Zarzucono mu łącznie 23 przypadki oszustw popełnionych w latach 2021-2023, na szkodę dwudziestu osób, na łącznie 1,93 mln zł.
Zdaniem śledczych pokrzywdzeni byli wprowadzani w błąd co do celów udzielanych pożyczek, możliwości ich spłaty i zadłużenia oskarżonego oraz co do rzekomych zysków, które mieli osiągnąć. Okazało się, że 31-latek pieniądze przeznaczał na bieżące potrzeby, a także spłacał nimi wcześniej zaciągnięte zobowiązania.
Pierwsze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa policja dostała w kwietniu 2023 r. Okazało się jednak, że proceder zaczął się dwa lata wcześniej. Pierwsze pieniądze pochodziły z umów pożyczek, które oskarżony zawierał ze znajomymi. Przedstawiał historie np. o zysku z handlu samochodami czy kominkami, mówił również o handlu złotem.
Aby uwiarygodnić swoje przedsięwzięcia, mężczyzna założył też spółkę i – co zarzuca mu prokuratura, a do czego oskarżony się nie przyznaje – przyjął łącznie 200 tys. zł od dwóch wspólników. Jedno z zarzucanych mu oszustw dotyczyło też sprzedaży jego samochodu, którego nabywca nigdy nie zdołał odebrać, choć za niego zapłacił.
Jest wyrok...
Przed sądem pierwszej instancji prokuratura chciała w tym procesie 6,5 roku więzienia i naprawienia szkody w całości. Obrona – biorąc pod uwagę, że 31-latek przyznał się do dużej części przestępstw – wnioskowała o rok więzienia w zawieszeniu lub maksymalnie półtora bez zawieszenia i o częściowe uniewinnienie.
Sąd Okręgowy w Białymstoku uniewinnił oskarżonego tylko od tego zarzutu. Za pozostałe skazał go na cztery lata i cztery miesiące więzienia. Kwoty, które ma oddać, sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych, a łącznie – 2 mln zł.
Sąd pierwszej instancji zwracał uwagę w uzasadnieniu wyroku, że oskarżony przed pożyczkodawcami – przeważnie jego dobrymi znajomymi – roztaczał wizje intratnych przedsięwzięć i obiecywał bardzo wysokie oprocentowanie (rzędu 10-12 proc. miesięcznie). Początkowo oddawał też małą część pieniędzy lub odsetki, ale jednocześnie prosił o więcej.
Pieniądze przeznaczał na swoje potrzeby. Pożyczek były setki, a biorąc pod uwagę sposób działania oskarżonego, nawet sami pokrzywdzeni dokładnie już nie wiedzieli, jakie ostatecznie są to kwoty.
Skazujący wyrok sądu pierwszej instancji zaskarżył obrońca - wynika z informacji uzyskanych przez media w tym sądzie. Po zawiadomieniu stron o tej apelacji, sprawa trafi do rozpoznania w instancji odwoławczej przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X