Lisicki o pozwie ws. ujawnionych rozmów Kwaśniewski-Kalisz: Zastanawiam się które fragmenty rozmowy uderzają w dobra osobiste Ryszarda Kalisza
– Nasz tygodnik ograniczył się do przytoczenia fragmentów, więc zastanawiam się które z tych fragmentów uderzają w dobra osobiste Ryszarda Kalisza – mówił redaktor naczelny tygodnika Paweł Lisicki.
W tym tygodniu tygodnik "Do Rzeczy" opublikował na kanale YouTube całość rozmowy z restauracji Sowa & Przyjaciele, której głównymi bohaterami są Ryszard Kalisz i Aleksander Kwaśniewski. Politycy rozmawiają m.in o rzekomej korupcji w Ministerstwie Obrony Narodowej, o szefie tego resortu Tomaszu Siemoniaku, Donaldzie Tusku i stanie polskich służb. CZYTAJ WIĘCEJ
Wczoraj po południu Ryszard Kalisz oświadczył, że w związku z ujawnieniem taśm, wystąpi na drogę sądową przeciwko dziennikarzom i wydawcom "Do Rzeczy", "Super Expressu" i "Faktu". "Zostały totalnie naruszone moje dobra osobiste przez redakcje "Do Rzeczy", "Super Expressu" i "Faktu". Gazety te opublikowały pochodzące z przestępstwa nagrania, całkowicie prywatnego spotkania przyjaciół w niedzielny wieczór sprzed prawie dwóch lat" – tłumaczył polityk.
Późnym wieczorem również drugi bohater nagrania Aleksander Kwaśniewski powiadomił, że zamierza pozwać gazety.
Ujawnia się kolejna wielka afera
– Istota sprawy nie dotyczy posła Kalisza , tylko jego relacji na temat gen. Noska i tego co Kalisz przekazał Kwaśniewskiemu – mówił Lisicki. Jak podkreślił, każdy kto słuchał nagrań, sam może stwierdził co powiedział Kalisz, chociaż polityk sam zaprzecza własnym słowom.
Z redaktorem naczelnym „Do Rzeczy” zgodził się Artur Dmochowski z „Gazety Polskiej”, który podkreślił, że ujawnione w tym tygodniu nagranie „są chyba jednymi z ważniejszych”. – Kolejna wielka afera się ujawnia (…) chodzi o przetargi, na sto-kilkadziesiąt milionów złotych – mówił Dmochowski.
Goście Antoniego Trzmiela rozważali też kim mogą być osoby „wyżej postawione”, których miały dotyczyć zarzuty ws. korupcji. – To chyba nie jest premier tylko raczej prezydent (…) zwierzchnik sił zbrojnych – mówił Lisicki. Nie zgodził się z nim Tomasz Stawiszyński, z Polskiego Radia RDC, który podkreślił, że z powodu braku konkretnych informacji, wszelkie tego typu informację pozostają tylko w sferze domysłów.
Jednocześnie Stawiszyński podkreślił, że opinia publiczna powinna stanowczo zażądać wyjaśnień w tej sprawie. – Rzecz jasna, że tego typu rozmowa kawiarniana dwóch ludzi ma to do siebie, że w tej rozmowie można stosować większe lub mniejsze kreacje (…) ale bez weryfikacji tych informacji będziemy skazani tylko na domysły – dodał.
To nie są przypadkowi ludzie
Jak podkreślał w studiu Telewizji Republika Lisicki, kluczowe w nagraniach są nie tylko słowa Ryszarda Kalisz i informacje jakimi dzieli się on z byłym prezydentem, ale także sama reakcja Kwaśniewskiego.
– Gdyby tak było, że Ryszard Kalisz mówi to co mówił, a Kwaśniewski odpowiedziałby na to – „No co ty Rychu”– wtedy moglibyśmy sądzić, że mamy do czynienia z jakąś konfabulacją – tłumaczył. Jak tłumaczył „mamy bowiem do czynienia z człowiekiem, dobrze znającym realia”, z byłym prezydentem. – To nie jest reakcja kogoś, kto uważa te relacje na wyciągnięte z kapelusza – komentował Lisicki. – To nie są przypadkowi ludzie – dodał.
Zgodził się z nim Dmochowski, który podkreślił, że komentując rozmowę Kalisza i Kwaśniewskiego trzeba też pamiętać, że „ich rozmowa ma inna wagę gatunkową” niż inne nagrania.
Wysłuchaj całości nagrania rozmowy pomiędzy Aleksandrem Kwaśniewskim a Ryszardem Kaliszem
Czytaj więcej
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Oburzenie po niemieckiej aukcji. Dokumenty polskich ofiar niemieckich zbrodniarzy wystawione na sprzedaż
Polska pod rządami Tuska coraz bardziej przypomina PRL
Echa skandalicznej wypowiedzi ambasadora Niemiec. Posypały się odpowiedzi
Bułgaria uderza w rosyjski kapitał. Rafineria Łukoilu pod kontrolą państwa