Kornel Morawiecki o wyjęciu kart do głosowania przez opozycję: My posłowie mamy zrywać Sejm, powtarzać liberum veto?
Jestem przekonany, że jest potrzeba połączenia Polaków. Ja nie widziałem, żeby Paweł Kukiz łączył – mówił w programie "W punkt" na antenie TV Republika marszałek senior Kornel Morawiecki.
Gość Antoniego Trzmiela odniósł się do incydentu do jakiego doszło podczas ostatniego posiedzenia Sejmu, kiedy to Małgorzata Zwiercan oddała głos w jego imieniu, za co została usunięta z klubu Kukiz'15.
"Nie żałuję"
Zapytany, czy żałuje tego co się stało, odpowiedział, że nie. – Nie żałuję. Żałuję jedynie mojej przyjaciółki, która była bardzo zdenerwowana, zrobiła to w afekcie i bardzo się wszystkim zmartwiła, szczególnie przeprowadzeniem na nią tak dużego ataku. (...) Jeżeli kogoś uraziliśmy, to oczywiście przepraszamy, ale sam fakt nie miał elementu ani przestępstwa ani wykroczenia – mówił Morawiecki.
"To nie było oddanie głosu. To było wstrzymanie się od głosu"
W ocenie byłego już posła Kukiz'15, postępowanie Zwircan było czynem dobrym. Podkreślił, że w gruncie rzeczy wstrzymanie się od głosu nie było głosowaniem, bo nie wyrażało ani poparcia ani sprzeciwu. – Ten głos na nic nie wpłynął ale gdyby wpłynął to ona by zrobiła dobrze – przekonywał polityk. Jak tłumaczył, gdyby nie te kilka osób, które wyłamały się z klubu Pawła Kukiza, Sejm zostałby zerwany. – To byłoby lepiej? My posłowie mamy zrywać Sejm, powtarzać liberum veto? – pytał. Morawiecki podkreślił, że na propozycję Pawła Kukiza o niedopuszczeniu do osiągnięcia kworum, od razu się nie zgodził.
Marszałek senior, choć przyznał, że jest mu przykro, że on i poseł Zwiercan zostali w pewien sposób osamotnieni i to w obecnej sytuacji upatruje też szansę. – To co się stało daje szansę budowania czegoś nowego, najpierw koła, potem ugrupowania. Może lekko zmienimy scenę polityczną. Jasne, że sytuacje są różne i zależą od nastroju i nie wiem czy uda mi się coś zbudować. Jestem jednak przekonany, że jest potrzeba połączenia Polaków. Ja nie widziałem, żeby Paweł Kukiz łączył – wskazywał.
"Klub powinien bronić swojego posła, a nie wyrzucać bez zbadania sprawy"
Zapytany, czy nie żałuje swojej decyzji o odejściu z klubu, zaznaczył, że nie był pewny, że zostanie z niego usunięty, jednak zrobił to w solidarności z niesprawiedliwie potraktowaną koleżanką. – Wyrzucił osobę, która moim zdaniem została pokrzywdzona i brutalnie zaatakowana. Potraktowano ją jakby popełniła przestępstwo. (...) Klub powinien bronić swojego posła. Nie zawsze oczywiście, ale trzeba spokojnie rozważać co się stało, a nie wydawać sądy beż zbadania sprawy – tłumaczył.
"Kornel pi**dol się". Morawiecki: To nie ma żadnego znaczenia
Gość TV Republika poproszony został także o komentarz do wulgarnych słów skierowanych do niego podczas posiedzenia klubu przez Pawła Kukiza. Miał on wówczas powiedzieć: Kornel pi**dol się. Zależy ci tylko na karierze syna". – Tam były emocje. To nie ma żadnego znaczenia. Nawet nie chce tego potwierdzać ani zaprzeczać, może nie słyszałem... – mówił. Morawiecki nie wykluczył współpracy z Kukizem już w oddzielnych tworach politycznych. Podkreślił, że nie pali mostów i być może podczas kolejnego posiedzenia Sejmu uda mu się porozmawiać z Kukizem na spokojnie.