Bąkiewicz znowu przed gorzowskim sądem. "To element represji"
"Kolejna odsłona spektaklu pt. represje polityczne Donalda Tuska. Sprawa trafia – oczywiście przypadkowo – do sędziego z Iustitii. Cóż , takie mamy teraz standardy demokracji... walczącej" – napisał Robert Bąkiewicz, który po raz kolejny stawił się w sądzie.
Dzisiaj kolejna odsłona tego spektaklu, który ja nazywam represjami politycznymi rządu Donalda Tuska i ministra Żurka. Dzisiaj będziemy starali się żalić środki zapobiegawcze, które zastosowano wobec mnie
– powiedział przed budynkiem Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim Robert Bąkiewicz.
Te środki są zupełnie nieadekwatne nawet do zarzucanych mi czynów, abstrahując od tego, że w ogóle nie ma podstaw, aby stawiać mi jakiekolwiek zarzuty
– dodał.
Zobaczymy, jak będzie wyglądała ta rozprawa, ale sędzia – oczywiście wylosowany – jest ze Stowarzyszenia Iustitia
– powiedział Robert Bąkiewicz.
Robert Bąkiewicz poinformował również, że po raz kolejny będzie musiał stawić się w sądzie za... pięć dni.
To też w mojej ocenie stanowi jakiś element represji, bo muszę przyjeżdżać tu bardzo często, a mam do pokonania wiele kilometrów
– zaznaczył lider Ruchu Obrony Granic.
Gorzowska prokuratura postawiła Robertowi Bąkiewiczowi zarzut znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej w czerwcu br. w pobliżu przejścia granicznego w Słubicach.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X