– Tytuł konwencji jest taki, że wszyscy muszą popierać. Każdy przecież występuje przeciwko przemocy w rodzinie. (...) Natomiast jest drugi wątek tej konwencji. To warstwa aksjologiczna – wartości opisanych w różnych formach, m.in.w preambule, które wskazują, że przyczyną przemocy w rodzinie jest nasz rodowód cywilizacji łacińskiej, rzymskiej, chrześcijańskiej – wyjaśnia Marek Biernacki, b. szef resorty sprawiedliwości.
W sejmowych komisjach trwają prace nad poprawkami do projektu ustawy o ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Kontrowersyjna konwencja jest przedmiotem krytyki wielu środowisk.
Zdaniem biskupów, proponowana przez Radę Europy Konwencja nt. zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, choć poświęcona jest istotnemu problemowi przemocy wobec kobiet, "zbudowana jest na ideologicznych i niezgodnych z prawdą założeniach, których w żaden sposób nie można zaakceptować".
Zgody na ratyfikację konwencji nie było w Sejmie. Podczas pierwszego czytania projektu jej ratyfikacji posłowie PiS, PSL i Solidarnej Polski zgłosili wiele poprawek.
Do krytyków dołączył również b. szef resorty sprawiedliwości, Marek Biernacki w programie "Jeden na jeden" w TVN24. Choć zaznaczył, że jej tytuł jest zachęcający, to winą za przemoc w rodzinie obarczony jest w dokumencie "rodowód cywilizacji łacińskiej, rzymskiej, chrześcijańskiej".
– Tam też pada po raz pierwszy definicja gender. Byłem zaskoczony czytając tę konwencję, bo myślałem, że gender to jest jakiś humbug medialny technokratów, którzy funkcjonują w Europie i operują nowomową – zauważa Biernacki.