We włoskich szpitalach brakuje miejsc. La Repubblica: „zaczynają się najcięższe dni pandemii”
W większości włoskich regionów przekroczony został krytyczny pułap zajętych miejsc na intensywnej terapii przez chorych na Covid-19. „Zaczynają się najcięższe dni pandemii” - pisze w poniedziałek dziennik „La Repubblica”, cytując włoskie ministerstwo zdrowia. Według resortu zbliża się szczyt hospitalizacji chorych na Covid-19.
Dziennik podkreśla, że według przedstawionych prognoz Wielki Tydzień przyniesie rekordowy wzrost pacjentów pod respiratorami. Obecnie jest ich ponad 3600.
W większości kraju, czyli w 13 regionach, przekroczony został krytyczny pułap zajętych ponad 30 procent miejsc na intensywnej terapii przez chorych na Covid-19. Taka sytuacja ma miejsce między innymi w Lombardii, Lacjum, Emilii-Romanii, Piemoncie, Apulii i w Toskanii oraz w Trydencie.
Niedoborami zajmą się karabinierzy
„La Repubblica” zwraca także uwagę na poważne trudności samych oddziałów intensywnej terapii. Przed rokiem na początku pandemii, gdy doszło do masowych hospitalizacji zakażonych, liczba miejsc na tych oddziałach wynosiła jedynie ponad 5 tysięcy, co było głównie skutkiem cięć w nakładach na służbę zdrowia i reform w kierunku jej prywatyzacji.
W związku z pandemią liczbę tę postanowiono znacznie zwiększyć. Po roku okazuje się jednak, że liczba łóżek z respiratorami w wielu przypadkach wzrosła tylko na papierze. Obecnie specjalna komórka karabinierów do spraw ochrony zdrowia prowadzi śledztwo w sprawie danych na temat liczby dostępnych miejsc na intensywnej terapii, przekazanych przez placówki służby zdrowia rządowi — informuje rzymski dziennik.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Horała: po dwóch latach rządów koalicji 13 grudnia CPK to festiwal opóźnień, chaotycznych zmian i politycznej zemsty
Reżim w Mińsku zwolnił ponad 120 więźniów politycznych. Wśród nich laureat Pokojowej Nagrody Nobla
PiS organizuje debatę o kryzysie służby zdrowia. Kaczyński: potrzebne daleko idące reformy
Rakietowy atak Rosjan. Odessa bez prądu, ciepła i wody. Elektrownia jądrowa bez zasilania