Zatrzymania dziennikarzy na Białorusi. Wcześniej przeprowadzono rewizje w redakcjach

Artykuł
Portal niezależnej gazety „Nasza Niwa" został wczoraj zablokowany przez ministerstwo informacji
Fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Redaktorzy niezależnej gazety „Nasza Niwa" oraz pracownicy różnych, regionalnych mediów zostali zatrzymani na Białorusi. Komitet Bezpieczeństwa Państwowego poinformował o „szerokiej operacji przeciwko ludziom nastawionym radykalnie".

Naczelny gazety „Nasza Niwa" oraz redaktorzy Andrej Dyńka i Andrej Skurka i księgowa gazety Wolha Rakowicz zostali zatrzymani na 72 godziny. Wcześniej w redakcji białoruskiej gazety oraz w mieszkaniach jej pracowników przeprowadzono rewizje. Wszyscy są podejrzani w ramach sprawy karnej o działania poważnie naruszające porządek publiczny.

- Śledczy badają informacje o popełnieniu przez cztery osoby, w tym Jahora Marcinowicza, działań poważnie naruszających porządek publiczny - podał Komitet Śledczy.

Instytucja dodała, że w czasie przesłuchania Marcinowicza wezwano pogotowie.

- W trakcie przesłuchania poinformował on, że źle się czuje. Śledczy wezwali pogotowie. Po udzieleniu pomocy nie skarżył się on (na stan zdrowia) i czynności śledcze były kontynuowane - zaznaczono.

Media informują, że rewizje były związane także z postępowaniem z artykułu dotyczącego masowych zamieszek.

Niezależne media informują również o zatrzymaniu w ramach postępowań karnych dziennikarzy spoza Mińska, w tym redaktora Ihara Kazmierczaka z Orszy, Zmiciera Łupacza z Głębokiego (śledczy przyjechali po niego do sanatorium) oraz Witala Skryla z Witebska.

Wczoraj informowano też o rewizjach, przesłuchaniach i zatrzymaniach w różnych białoruskich miejscowościach.

Portal niezależnej gazety „Nasza Niwa" został wczoraj zablokowany przez ministerstwo informacji. Resort podał, że wnioskowała o to prokuratura generalna.

Telewizja państwowa ONT podała, że było to związane z zamieszczaniem materiałów o „charakterze prowokacyjnym, niesprawdzonych i nieprawdziwych informacji, które sprzyjały wzrostowi napięcia społecznego i stymulowały nastroje protestu”.

Źródło: wirtualnemedia

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy