Tusk dopuszcza się przestępstwa wobec niezależnych mediów
Zapadło kolejne postanowienie sądu w sprawie utrudniania pracy dziennikarzom Telewizji Republika. To już trzecie postanowienie, które nakazuje prokuraturze podległej Adamowi Bodnarowi zająć się działaniami Kancelarii Premiera Donalda Tuska. Zdaniem sądu mamy do czynienia z systemowym tłumieniem krytyki prasowej. "Premier Donald Tusk dopuszcza się ciężkiego przestępstwa" - mówi Tomasz Sakiewicz, prezes i redaktor naczelny stacji w rozmowie z Moniką Borkowską. Jak podkreśla, działania rządu nie tylko ograniczają wolność mediów, ale mają także realny, finansowy wymiar.
Systemowe tłumienie krytyki
Sytuacja, w której znaleźli się dziennikarze Telewizji Republika, nie ma precedensu w historii III RP. Stacja, jako jedyna tak duża niezależna telewizja informacyjna, została wykluczona z możliwości zadawania pytań na konferencjach prasowych organizowanych przez Kancelarię Premiera. Praktykę tą stosowano nawet w trakcie ubiegłorocznej powodzi. Sąd nie ma wątpliwości: to naruszenie prawa.
- Mamy dwie decyzje sądu nakazujące prokuraturze ściganie tego przestępstwa, dokonanego w Kancelarii Premiera, gdzie premierem jest Donald Tusk, który dopuszcza się ciężkiego przestępstwa, a przynajmniej jego urzędnicy
- powiedział redaktor Tomasz Sakiewicz.
To nie pojedynczy przypadek. Według sądu, to systemowe ograniczenie dostępu do informacji publicznej, które wyczerpuje znamiona tłumienia krytyki prasowej.
Premier i prokurator w roli cenzorów
Decyzje sądów pokazują, że nie wszyscy w wymiarze sprawiedliwości godzą się na polityczne naciski na media oraz utrudnianie dostępu do informacji wobec mediów, które są niezależne od rządu.
- Łatwiej Bodnarowi zmieniać prokuratorów , niż sędziów(…). Sędziowie muszą pamiętać teraz, że łamanie bezczelne prawa będzie brane pod uwagę przy nominacjach. Prezydent ma tu wiele do powiedzenia, bo może nie zaprzysiąc takiego prezydenta(…). Ci sędziowie, którzy zdecydowali się być sędziami złamanymi, nie będą mieli szansę na nominację ze strony Prezydenta Polski
- wyjaśnił Tomasz Sakiewicz.
Jego zdaniem, szczególną rolę w łamaniu prawa wobec dziennikarzy Telewizji Republika odgrywa premier Donald Tusk.
- Mamy decyzje sądu nakazujące prokuraturze ściganie tego przestępstwa, dokonanego w Kancelarii Premiera, gdzie premierem jest Donald Tusk, który dopuszcza się ciężkiego przestępstwa, a przynajmniej jego urzędnicy
- skonstatował.
Represje z wymiarem finansowym
Ograniczanie dostępu do informacji publicznej to nie tylko kwestia wolności mediów, ale także wymierne straty finansowe. Jak zaznacza Tomasz Sakiewicz, wszystkie nielegalne działania wobec Republiki są dokumentowane i w przyszłości będą miały swój ciąg dalszy na drodze prawnej.
- Donald Tusk jest winny naszej stacji bardzo dużo pieniędzy(…). Osoby, które działały na szkodę naszej stacji, także ci, którzy włączyli się w zastraszanie naszej stacji, są nam winni kilkadziesiąt milionów złotych(….). Wszystko jest dokumentowane, będą pozwy i każdy z nich wypłaci naszej stacji odszkodowania wraz z odsetkami
- powiedział redaktor Sakiewicz.
To zapowiedź prawnej walki o sprawiedliwość i dowód, że niezależne dziennikarstwo w Polsce nie zamierza się poddać. Dla Telewizji Republika to nie tylko sprawa wolności słowa, ale być albo nie być w medialnym krajobrazie kraju.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X