Nasz reporter Adrian Borecki w Sejmie zapytał Arkadiusza Myrchę o niejasności wokół jego willi w Błoniu. Pytania dotyczyły braku wpisu w rejestrze budowy oraz zaniedbań związanych z przepisami budowlanymi. Myrcha unikał odpowiedzi przez kilka minut, a w końcu nie udzielił żadnych wyjaśnień.
Brak wpisu do rejestru budowy
Adrian Borecki, nasz reporter, skonfrontował Arkadiusza Myrchę w Sejmie z pytaniem o brak wpisu dotyczącego budowy willi w Błoniu w rejestrze. Pomimo trwającej od lat budowy, Myrcha nie umieścił tego projektu w odpowiednim rejestrze. Reporter zapytał również, dlaczego przed domem nie ma wymaganej żółtej tablicy informującej o prowadzonej budowie. Zamiast odpowiedzi, Myrcha unikał dziennikarza, milcząc przez kilka minut.
„Mieszkają, a budowa trwa?”
Borecki zadał również pytanie, czy Myrcha zdementuje pogłoski, że wraz z rodziną mieszkają już w nieruchomości, która formalnie jest w trakcie budowy. Doniesienia medialne wskazywały na to, że dom nie wygląda na „w budowie”, a lokalne źródła twierdzą, że para poselska spędza tam weekendy z dziećmi. To kolejny element, który budzi podejrzenia o nieprawidłowości związane z tą inwestycją.
Tu przeczytasz więcej
Brak odpowiedzi i dalsze wątpliwości
Mimo wielu prób uzyskania wyjaśnień, Myrcha ostatecznie nie odpowiedział na żadne z pytań dotyczących domu w Błoniu. Widzowie mogą zobaczyć całe nagranie z tej konfrontacji, które zostało zarejestrowane przez naszego reportera. Kontrowersje wokół posła i jego inwestycji mieszkaniowej wciąż rosną, a brak odpowiedzi rodzi coraz więcej pytań o transparentność i zgodność działań z przepisami.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.