Nie kończą się perypetie mieszkaniowe posłanki KO Kingi Gajewskiej i jej męża Arkadiusza Myrchy, również reprezentującego KO w Sejmie. Gajewska przekonywała, że z mężem mają dom, którego budowa nie jest ukończona. Reporter Telewizji Republika Adrian Borecki odnalazł ten dom - 37 minut jazdy samochodem od Sejmu (a koleją od centrum stolicy - jeszcze szybciej). I okazało się, że ktoś mocno mija się z prawdą.
"W środku widoczne są meble, a dym z komina świadczy, że ogrzewanie działa pełną parą. Okoliczni mieszkańcy, którzy boją się mówić do kamery, twierdzą, że małżeństwo posłów Koalicji Obywatelskiej przyjeżdżało z dziećmi na weekendy do domu" - skomentował Adrian Borecki.
Kinga Gajewska otrzymuje z Kancelarii Sejmu 4000 zł na wynajem mieszkania w Warszawie. Z kolei Arkadiusz Myrcha również pobiera środki z Kancelarii Sejmu na ten sam cel. W jego przypadku kwota wynosi 3750 zł. Oczywiście mieszkają razem, więc środki pobierają na jedno mieszkanie.
Warto zauważyć, że przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku Kinga Gajewska zadeklarowała, że jej miejscem zamieszkania jest miejscowość Błonie, tuż za rogatkami Warszawy. Posłanka zaznaczyła jednak, że dopiero budują dom pod Warszawą i muszą wynajmować mieszkanie w pobliżu Sejmu ze względu na dzieci, które mają blisko do przedszkola i żłobka.
Źródło: Republika
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Bliska współpracownica Tuska blokuje "Republikę" w KPRM, jej partner jest wydawcą w TVN24
TYLKO U NAS