Tusk wzywa do debaty. Fogiel: Powinien podebatować o tym, jakie było bezrobocie za jego rządów
- Donald Tusk wzywając do debaty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego próbuje sam zyskać na wartości. Czemu ktokolwiek z PiS miałby mu robić tę uprzejmość? Tusk najpierw powinien podebatować z Polakami o tym, jakie było bezrobocie za jego rządów - powiedział wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Tusk w swoim wystąpieniu w Gdańsku wezwał prezesa PiS do debaty.
Fogiel pytany, czy będzie namawiał prezesa PiS do spotkania i wymiany argumentów z Tuskiem, odparł, że „jakaś wymiana argumentów, jakiś rodzaj debaty jest możliwy z kimś, kto przestrzega podstawowych reguł dyskusji”.
- Mielibyśmy w ogóle rozważać debatę z kimś, kto zapewniał Polaków i dziennikarzy na konferencji prasowej, patrząc im w oczy, że nie wybiera się za granicę, do Brukseli, że jest wielce zaszczycony pełniąc funkcję polskiego premiera tylko po to, żeby kilka miesięcy później spakować się, wsiąść w samolot i polecieć do Brukseli? Mielibyśmy rozmawiać o debacie z kimś, kto w żywe oczy kłamie Polakom sugerując, że to PO, że to Ewa Kopacz wymyśliła 500 plus? Przecież to jest obraza dla rozumu - powiedział Fogiel.
Pisałem kilkanaście dni temu, że przydałaby się debata liderów największych partii nt. stanu państwa i pozycji Polski na świecie.
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) July 19, 2021
Donald Tusk właśnie wyraził gotowość do udziału w starciu z Jarosławem Kaczyńskim.
Prezes PiS powinien podjąć rękawice, jeśli czuje się na siłach. https://t.co/qREjXgtntx
- Donald Tusk najpierw powinien podebatować z Polakami o tym, jakie było bezrobocie za jego rządów, a jakie jest dzisiaj, o tym, ile Polacy zarabiają dzisiaj, a ile zarabiali za rządów Donalda Tuska, o tym jak podporządkowywał wszystkie swoje działania w Polsce i na zewnątrz temu, żeby uzyskać intratny stołek w Brukseli - dodał.
Fogiel ocenił, że jednym z motywów Tuska wzywającego Kaczyńskiego do debaty jest próba powrotu do sytuacji politycznej z okresu 2011-2015 roku.
- Pewnie jest w tym jakiś ból i jakiś żal, że jego powrót nie wywołał takich emocji i zachwytu na jaki Donald Tusk oczekiwał (...). Jest to próba zbudowania swojej ważności, by pojawić się w okolicach najważniejszego dzisiaj polskiego polityka, żeby samemu zyskać na ważności. Czemu ktokolwiek z PiS miałby Donaldowi Tuskowi robić tę uprzejmość? - podkreślił polityk PiS.
Kochana, ci faceci grają w różnych ligach. Już Kopacz wzywała Kaczyńskiego do debaty. Kopacz! Najpierw niech rudy potrenuje np. debaty z Ewką skoro przy dziennikarzu wymiękł, rączki rozłożył i zapytał bezradnie: "Przepraszam bardzo. Co tu się dzieje?" Cienki jest ten Tusk.
— Gnat (@to_gnat) July 19, 2021
Odnosząc się do wystąpienie Tuska zauważył, że lider PO zaczął je od przywołania zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Przypomniał, że to PO w 2018 roku nie wystawiła go jako swojego kandydata w wyborach prezydenckich w Gdańsku. Według Fogla, że przerzucanie winy na PiS za ataki na Adamowicza jest hipokryzją.
Wicerzecznik PiS zauważył też, że Tusk w 2015 roku przekonywał, że sfinansowanie 500 plus będzie nierealne. Jak dodał, bezrobocie za czasów Tuska było znacznie wyższe niż obecnie, a pensja minimalna wynosiła około 1600 zł.
- Naprawdę, Donald Tusk mówiący, że rządzący nie umieją realizować potrzeb Polaków, powinien mówić jedynie do lustra - zaznaczył Fogiel.