- Jeżeli przyjmiemy teorie, że Rosjanie chcą do przyszłego roku zmontować nawet dwumilionową armię, to świadczy o tym, że idą na ilość, a nie na jakość, powiedział dziś w Republice, były dowódca wojsk aeromobilnych gen. Andrzej Wroński, dodając, że szkolenie trwa zaledwie tam dwa tygodnie. "Po stronie rosyjskiej straty są nie tylko znaczne, ale wręcz przekraczające wyobrażenie. W XXI wieku pod nóż mogą iść setki tysiące codziennie niemalże żołnierzy, których my dzisiaj z racji tego, że są zbrodniarzami, nazywamy żołdakami", mówił w rozmowie z Adrianem Stankowskim.
#RepublikaPoPołudniu | @Aeromobilny: Białoruska armia nie jest kompletnie przygotowana do wojny, są głosy, że Białorusini odmówią udziału w walce, a jak już do tego dojdzie, to będą przechodzić na stronę Ukrainy.#włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) January 16, 2023
Tymczasem Ołeksij Daniłow sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy ostrzegł dziś, że "Rosja przygotowuje się do przełomowego zrywu w wojnie z naszym krajem. Mobilizacja do armii i zmiany kadrowe w rosyjskim dowództwie świadczą o prawdopodobieństwie kolejnej szerokiej ofensywy w lutym lub marcu".
W jego ocenie przeciwnik "wykorzystał już (siły czeczeńskich oddziałów) Ramzana Kadyrowa i (prywatnej) Grupy Wagnera, a teraz czas na (regularną) rosyjską armię". "To dla nich ostatni dzwonek. Nie będzie już kogo wymieniać i winić za klęski, które poniosą na naszej ziemi", oznajmił szef RBNiO, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina
Cała rozmowa z gen. Andrzejem Wrońskim dostępna w oknie powyżej.