Jedenastu rosyjskich marynarzy, w tym kapitana statku ESER, aresztowano w porcie Praia – stolicy Wysp Zielonego Przylądka – w związku z przemytem prawie 10 ton kokainy. Rynkową wartość przechwyconych narkotyków ocenia się na 1,5 mld. dol.
Rosyjską załogę kontenerowca ESER, należącego do panamskiego armatora, zatrzymano w czwartek, kiedy płynący z Panamy statek był zmuszony zawinąć do portu w Prai w związku ze śmiercią jednego z członków załogi.
O tym, że na statku mogą się znajdować narkotyki, lokalna policja została wcześniej poinformowana przez MAOC(N) (Maritime Analysis and Operations Centre – Narcotics), agencję koordynującą działania związane ze zwalczaniem przemytu. W operacji uczestniczyli także funkcjonariusze służb portugalskich i francuskich.
Podczas przeszukania w jednym z kontenerów znaleziono 260 paczek z kokainą. W sobotę narkotyki konwojowane przez uzbrojonych w broń maszynową policjantów i żandarmów zostały przewiezione na wysypisko i spalone.
Sprawa jest szeroko komentowana w rosyjskich mediach. Dziennikarz i socjolog Igor Ejdman podejrzewa, że za narkotykowym biznesem stoi powiązana z Kremlem „mafia w pagonach”. „Przemyt kokainy to jedna ze specjalizacji Putinowskiego klanu jeszcze z czasów »bandyckiego Petersburga« lat 90.
Rok temu argentyńska policja znalazła na terenie ambasady Rosji w Buenos Aires 400 kg kokainy. Media argentyńskie podawały, że narkotyki miały być przerzucane do Europy w rosyjskiej poczcie dyplomatycznej
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Serdecznie polecamy środowe wydanie "Codziennej".https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/R5sFjcKT4S
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 5 lutego 2019