Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział w rozmowie z CNN, że Hamas naruszył zawieszenie broni, które sam zaproponował. Dodał też, że Izrael "podejmie wszelkie kroki, które są konieczne, by bronić własnego narodu".
W rozmowie z kilkoma amerykańskimi sieciami telewizyjnym premier był pytany, czy Izrael przyjąłby kolejną ofertę zawieszenia broni.
- Hamas nie respektuje swej własnej oferty zawieszenia broni. Kontynuuje ostrzał (Izraela) również w tej chwili, gdy rozmawiamy - powiedział.
Pytany o ewentualne poszerzenie izraelskiej operacji militarnej na terenie Strefy Gazy, premier odpowiedział, że armia będzie kontynuowała swe działania mające na celu zniszczenie tuneli Hamasu. Odmówił jednak szczegółowych wyjaśnień, ograniczając się do deklaracji: "Zrobimy wszystko, co koniecznie, aby bronić naszego narodu (...) zarówno w wymiarze taktycznym, jak i strategicznym".
- Rzecz jasna chcemy położyć kres ostrzałowi rakietowemu. Chcemy zlikwidować sieć tuneli terrorystów. Nie wiem jednak, czy odniesiemy stuprocentowy sukces - zapewnił.
Netanjahu udzielił wywiadu kilku wielkim amerykańskim sieciom telewizyjnym w Jerozolimie.
- Mam nadzieję, że uda nam się doprowadzić do demilitaryzacji Strefy Gazy - powiedział sieci CBS. - Jak tego dokonać? Jeśli Hamas będzie osłabiony i zdyskredytowany, to być może będziemy mieli szansę prowadzić rozmowy z siłami bardziej umiarkowanymi, aby wypracować dla nas wszystkich lepszą przyszłość - dodał.
Netanjahu ponownie oskarżył też Hamas o wykorzystywanie ludności cywilnej jako żywych tarcz.
- Historia wojny dowodzi, że żadnej armii demokratycznego państwa, jak Izrael, nie udało się stawić czoła bezlitosnemu wrogowi terroryście, który posługuje się ludźmi jak żywymi tarczami, w taki sposób, aby uniknąć ofiar cywilnych - wyjaśnił premier. - My nie celujemy do ludności cywilnej - dodał z naciskiem.
Jednak jak pisze Reuters, po godz. 14 w Izraelu nadal rozlegały się syreny w związku z ponownym ostrzałem ze strony Gazy.
Od początku nowego izraelsko-palestyńskiego konfliktu, który trwa już 20 dni, zginęło około 1060 Palestyńczyków, 43 izraelskich żołnierzy oraz trzech izraelskich cywilów.