Niemiecka gazeta broni Ruchniewicza i... krytykuje Sikorskiego. Jego decyzja miała "zaszkodzić relacjom między Berlinem a Warszawą"

Konflikt w Instytucie Pileckiego doprowadził do likwidacji stanowiska pełnomocnika ds. współpracy polsko-niemieckiej, co zaszkodziło relacjom między Berlinem a Warszawą – można przeczytać na stronie DW, gdzie przywołano artykuł gazety „Tageszeitung” (TAZ).
Manipulacje historyczne
Warszawska korespondentka gazety „Tageszeitung” (TAZ) Gabriele Lesser krytykuje decyzję polskiego MSZ, który, po tym, jak dyrektor Instytutu Pileckiego (IP) Krzysztof Ruchniewicz zwolnił kierowniczką berlińskiej filii Hanną Radziejowską, zlikwidował stanowisko pełnomocnika do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej, również sprawowanej przez Ruchniewicza.
Przypomnijmy, że przyczyną konfliktu między nimi był list wysłany przez Radziejowską do ministerstwa kultury, o którym poinformowała także MSZ, a w którym protestowała przeciwko zaproponowanemu przez Ruchniewicza cyklowi seminariów, mających być r poświęconym m.ini „zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Litwy” oraz „mienia prywatnego należącego do osób pochodzenia żydowskiego”, który trafił do "Rzeczpospolitej", która go opublikowała.
Lesser tymczasem krytykuje Sikorskiego za decyzję o likwidacji stanowiska pełnomocnika ds. współpracy polsko-niemieckiej, uzasadniając to, że teraz pełnomocnik po stronie niemieckiej Knut Abraham stracił partnera do rozmów po stronie polskiej.
Korespondentka utrwala przy tym negatywne stereotypy o polskiej prawicy wśród niemieckich odbiorców, pisząc, że Ruchniewicz miał odpolitycznić Instytut, którego profil wyznaczony był w znacznym stopniu przez „narodowo-populistyczną ideologię” PiS. W jaki sposób "odpolityczniał" go mieliśmy okazję zobaczyć w ostatnich tygodniach, gdy głośno było o kolejnych manipulacjach historycznych dokonywanych przez niego i podległe mu osoby z instytutu, jak choćby w sprawie zbrodniarza komunistycznego Maksymiliana Schnepfa.
Lesser jednak o tym nie pisze, a jak już to w taki sposób, by wykazać słuszność obecnej polityki historycznej uległego Berlinowi KO. A swój tekst konkluduje słowami „kto przeprosi Ruchniewicza i Niemców za cios w niemiecko-polską przyjaźń?”.
Pozostawmy jej pytanie bez komentarza.
CZYTAJ WIĘCEJ: Posłowie PiS domagają się zwolnienia Ruchniewicza: dopuścił się przestępstwa zdrady dyplomatycznej, zawiadomimy prokuraturę
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X