Zamachowiec chciał zabić ludzi znajdujących się przed stadionem Ernst Happel Stadium w Wiedniu, na którym miał odbyć się koncert gwiazdy pop Taylor Swift - powiedział w czwartek mediom dyrektor d.s. bezpieczeństwa publicznego w austriackim MSW Franz Ruf.
"Sytuacja była poważna i jest poważna. Ale możemy też powiedzieć, że udało nam się uniknąć tragedii"
- przekazał minister spraw wewnętrznych Austrii Gerhard Karner. Dodał, że od czasu masakry z 7 października, dokonanej przez palestyńska organizację terrorystyczną Hamas w Izraelu, zagrożenie atakami terrorystycznymi w Europie wzrosło.
Władze austriackie zadeklarowały, że plan zamachu, do którego miało dojść w Wiedniu przed koncertem Taylor Swift, udało się wykryć dzięki pracy wywiadu austriackiego, który ściśle współpracował ze swoimi międzynarodowymi odpowiednikami.
"Śledczy i ja sam wskazaliśmy już wcześniej, że w tym wypadku wyjątkowo przydatne okazały się międzynarodowa koordynacja służb oraz nasze wewnętrzne źródła"
- powiedział Karner.
Już w środę austriackie służby poinformowały o zagrożeniu i aresztowały dwóch podejrzanych o zaplanowanie zamachu na fanów Taylor Swift, zwanych swifties - przekazała agencja Associated Press.
W domu jednego z niedoszłych zamachowców w miejscowości Ternitz znaleziono materiały chemiczne, noże, konkretne plany ataku oraz materiały propagandowe Al Kaidy - organizacji terrorystycznej odpowiedzialnej m.in. za ataki z 11 września 2001 roku w USA.
Jak donosi AP, służby austriackie nie podały wielu informacji na temat zatrzymanych. Na ten moment wiadomo o dwóch osobach. Jeden to 17-latek, który zatrudnił się na stadionie, gdzie miał odbyć się koncert. Drugi zatrzymany jest pochodzenia północno-macedońskiego i ma 19 lat; to w jego domu znaleziono środki chemiczne oraz materiały propagandowe. Młodociani terroryści mieli zradykalizować się przez internet - przekazał Ruf agencji Reutera.
Dziewiętnastolatek kilka tygodni temu miał złożyć przysięgę wierności w internecie Państwu Islamskiemu. Dodatkowo zatrzymany w związku z planem zamachu miał zostać piętnastoletni obywatel Austrii - przekazał wywiad, który jest w trakcie przesłuchiwania podejrzanego.
Piosenkarka miała dać trzy koncerty, w piątek, sobotę oraz niedzielę. Miało je oglądać 170 tys. osób; wszystkie bilety były wyprzedane - poinformowała AP. W środę za pomocą Instagrama organizator wydarzeń Barracuda Music przekazał komunikat:
"nie mamy wyboru, musimy odwołać wszystkie trzy zaplanowane koncerty dla bezpieczeństwa wszystkich".
Swift uda się teraz do Londynu, stolicy W. Brytanii, gdzie zagra pięć koncertów z rzędu. Odbywa ona trasę "Eras", w ramach której odwiedzi wiele krajów. Część ekspertów uważa, że wokalistka jest gwiazdą formatu Boba Dylana, Michaela Jacksona czy Madonny. Wokół niej powstał rodzaj kultu, którego wyznawczyniami są swifities. Jej muzyka jest doceniana - zdaniem fanów - za szczerość i różnorodność.
Jej koncerty mają też istotny wpływ na miejsca, które odwiedza. Przychody z jej koncertów liczone są w milionach. Sama wokalistka jest postrzegana jako niesamowicie obrotna i świetnie kierująca swoją karierą. Niektórzy "swiftolodzy" - zajęcia nt. gwiazdy odbywają się na niektórych uniwersytetach - szacują, że jej imperium jest warte około miliarda dolarów.
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!