Ihar Łosik, który wraz z Siarhiejem Cichanouskim oraz Mikołą Statkiewiczem jest obecnie sądzony podczas utajnionego procesu w Homlu, opisał warunki panujące w homelskim areszcie nr 3. Fragmenty jego listu do żony opublikowało Radio Swaboda.
- Oprócz roku bezprawnego przetrzymywania i zamkniętego „sądu” postanowiono [mnie] dobić jeszcze poniżeniem ludzkiej godności. Po pierwsze to nieustanne rozbieranie się, przysiady nago, konwojowanie w kajdankach w pozycji „jaskółka”, tak jakbym był jakimś szczególnie niebezpiecznym przestępcą - pisze Ihar Łosik.
- Raz lub dwa razy na tydzień w celi odbywają się regularne rewizje z patroszeniem wszystkich rzeczy. Niepojęte jest, co chcą znaleźć; myślą, że coś ze sobą zrobię.
- Oczywiście, nic takiego nie zamierzałem robić, ale powiem szczerze, że takie działania są bardzo poniżające i bardzo uderzają w ludzką godność, dlatego tą samowolą mogą doprowadzić do przeciwnego skutku.
- Z tymi stałymi rewizjami i rozbieraniem czuję się jak więzień w Auschwitz tyle, że złotych koronek nie wyrywają – napisał Łosik do żony Darii w liście datowanym na 4 lipca.
29-letni bloger jest autorem sieci kanałów „Biełaruś gołownogo mozga” w Telegramie i konsultantem Radia Swaboda. To on w 2011 r. sformułował koncepcję „Milczących protestów”, zgodnie z którą ludzie po prostu zbierali się bez plakatów i haseł, bo i tak „wszyscy wiedzieli, o co chodzi”.
W swoich kanałach w serwisach internetowych informował o wszystkich wydarzeniach politycznych jeszcze zanim na scenie politycznej pojawił się bloger i niedoszły kandydat na prezydenta Siarhiej Cichanouski, mąż obecnej liderki opozycji - Swiatłany, z którym obecnie jest sądzony. W 2020 roku Łosik relacjonował działalność wszystkich pretendentów do urzędu prezydenckiego.
Zatrzymano go 25 czerwca 2020 r. w rodzinnych Baranowiczach.