Uczestnicy trwającej w Wiedniu kolejnej rundy negocjacji między delegacjami sześciu mocarstw (USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja, Niemcy) i Iranu o programie nuklearnym tego kraju przyznali w niedzielę, że wciąż istnieją zasadnicze różnice zdań.
– Wciąż jest wiele znaczących białych plam, zobaczymy, czy uda się osiągnąć jakiś postęp – powiedział amerykański sekretarz stanu John Kerry przed spotkaniem z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton i innymi ministrami spraw zagranicznych z UE, którzy są obecni w ten weekend w stolicy Austrii, by, jak pisze Reuters, "tchnąć nowe życie w negocjacje".
Podobną w wymowie co do braku postępu wypowiedź irańskiego wiceministra spraw zagranicznych Abbasa Arakcziego cytuje irańska telewizja Al-Alam. – Spory we wszystkich głównych i ważnych sprawach trwają. Nie byliśmy w stanie zmniejszyć różnicy zdań w kwestiach najważniejszych i nie jest jasne, czy potrafimy to zrobić – oświadczył Arakczi.
Dodał, że jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem, Iran wznowi wzbogacanie uranu, które zawiesił 20 stycznia.
"Szóstka" pragnie, by Iran zredukował swe zdolności produkowania paliwa jądrowego, by nie dopuścić możliwości wytworzenia bomby atomowej, w zamian za co uchylano by sukcesywnie sankcje nałożone na ten kraj. Iran wciąż twierdzi, że jego program nuklearny służy wyłącznie celom pokojowym, jak wytwarzanie energii elektrycznej czy produkcja izotopów używanych w medycynie i w tych celach jest mu jedynie potrzebny wzbogacony uran.
W zamian za czasowe złagodzenie międzynarodowych sankcji Iran zgodził się zrezygnować ze wzbogacania uranu do poziomu powyżej 5 proc. U235 i zneutralizować posiadane zapasy uranu o zawartości blisko 20 proc. U235.
Do 20 lipca powinno zostać zawarte długoterminowe porozumienie w sprawie irańskiego programu atomowego. Tego dnia przestaje obowiązywać wstępne porozumienie z Iranem, zawarte przez sześć mocarstw w ubiegłym roku. Zakłada ono ograniczenie przez Irańczyków ich programu nuklearnego w zamian za czasowe zniesienie części sankcji.
Arakczi powiedział, że istnieje możliwość przedłużenia rozmów o kilka dni lub tygodni, jeśli będzie widoczny postęp. Tymczasem wysoki przedstawiciel USA powiedział w sobotę, że przedłużenie negocjacji będzie trudne bez uprzedniego wyraźnego postępu w kluczowych kwestiach. Do możliwości przedłużenia rozmów przychyla się minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius, tymczasem szef brytyjskiej dyplomacji William Hague uważa, że jest za wcześnie na rozmowy o ewentualnym przedłużaniu rozmów, gdyż do 20 lipca pozostało jeszcze trochę czasu.
W Wiedniu nie ma ministrów spraw zagranicznych Rosji i Chin, którzy udali się do Brazylii na szczyt bloku BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA), lecz także na zakończenie mundialu. W Wiedniu Moskwę i Pekin reprezentują dyplomaci wysokiego szczebla – pisze Reuters.