W Taishan w pobliżu Hongkongu doszło do uszkodzenia pięciu prętów paliwowych w reaktorze w elektrowni jądrowej. Rząd w Pekinie poinformował, że nie stwierdzono wycieku radioaktywnego.
- Promieniowanie wzrosło wewnątrz reaktora nr 1 w elektrowni jądrowej w mieście Taishan w prowincji Guangdong, ale zostało ograniczone przez bariery, które działały zgodnie z planem - poinformowało ministerstwo ekologii i środowiska.
Rząd Hongkongu zaznaczył, że na bieżąco obserwuje elektrownię. Poprosił władze Guangdong o szczegóły po tym, jak jej francuski współwłaściciel poinformował o zwiększonej ilości gazów szlachetnych w reaktorze.
- Według ekspertów pręty paliwowe pękły i wyciekł radioaktywny gaz produkowany w procesie rozszczepienia jądrowego. Gazy szlachetne, takie jak ksenon i krypton, są produktami ubocznymi rozszczepienia wraz z cząsteczkami cezu, strontu i innych pierwiastków radioaktywnych - podała agencja AP.
- Nie ma problemu wycieku radioaktywnego do środowiska - zaznaczyło ministerstwo.
Wzrost promieniowania
Stwierdzono, że promieniowanie w chłodziwie reaktora wzrosło, ale mieściło się w „dopuszczalnym zakresie".
Zgodnie z podanymi informacjami, uszkodzona jest powłoka ochronna najprawdopodobniej pięciu z 60 000 prętów paliwowych reaktora. Podano, że takie uszkodzenie jest nieuniknione ze względu na produkcję i inne problemy i jest znacznie poniżej poziomu, z którym powinna poradzić sobie elektrownia.
Ministerstwo podało, że odpowiednie organy będą nadzorować środki kontroli poziomu promieniowania w reaktorze. Resort nie podał jednak żadnych szczegółów.
Zaprzeczyło również doniesieniom amerykańskiej stacji CNN, według której regulatorzy zwiększyli poziom promieniowania dozwolonego poza elektrownią, aby uniknąć jej zamknięcia.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Dzisiaj informacje TV Republika 09.11.2024 | Republika
Giertych chce zmiażdżyć i rozliczyć PiS. W odpowiedzi otrzymał serię celnych ripost
Krajewski: obecna władza nie respektuje Konstytucji RP i równych zasad gry | Gość Dzisiaj
Strzelał z karabinu w kierunku posesji sąsiadów. W domu miał arsenał broni