Hubert Hurkacz już w pierwszej rundzie zakończył udział w wielkoszlemowym French Open. Rozstawiony z numerem 29. polski tenisista przegrał w pięciu setach z Amerykaninem Tannysem Sandgrenem.
- Walczyłem z całych sił. Zabrakło jednego punktu - powiedział po spotkaniu. Hurkacz na kortach Rolanda Garrosa zagra jeszcze w deblu.
Polak przed dwoma laty w pierwszej rundzie rywalizacji na kortach ziemnych w Paryżu pokonał Amerykanina. Przegrał 5:7, 6:2, 6:4, 6:7(1), 9:11.
Hubert Hurkacz 5-7, 6-2, 6-4, 6-7(1), 9-11 Tennys Sandgren
— Hubert Hurkacz Fan Club (@HubertHurkaczFC) September 28, 2020
Bardzo ciasny mecz pada łupem Amerykanina. Hubi miał swoje szanse na zwycięstwo ale dla był w stanie ich wykorzystać. Tennys złapał drugi oddech i pokonał Huberta na pełnym dystansie.
TRZYMAJ SIĘ, HUBI! pic.twitter.com/xIXdHTPYrM
- Byłem bardzo blisko zwycięstwa. Walczyłem z całych sił, ale zabrakło mi punktu czy dwóch - mówił po meczu 31. tenisista rankingu ATP, cytowany przez "Przegląd Sportowy".
Polski tenisista w tym roku w żadnym z trzech wielkoszlemowych turniejów nie przeszedł drugiej rundy. Hurkacz nie uważa jednak, że gra słabiej niż w poprzednim sezonie:
- Cały czas są rzeczy, nad którymi muszę popracować, ale generalnie uważam, zmierzam w dobrym kierunku - podkreślił.
Hurkacza czeka jeszcze występ w grze podwójnej turnieju w Paryżu. Wystąpi w parze z Brytyjczykiem Danem Evansem, którego niedawno pokonał w Rzymie. Ich pierwszymi rywalami będą Brazylijczyk Marcelo Demoliner oraz Holender Matwe Middelkoop.