Skoki narciarskie i dzisiejszy powrót Stocha. Ten konkurs przejdzie do historii jeszcze zanim się zacznie
Skoczkowie narciarscy wracają dziś do sportowej rywalizacji. Przed nami trzy dni zawodów w Willingen, dziś odbędzie się tam konkurs mikstowy.
28 stycznia Polacy zainaugurują kolejne zawody w skokach narciarskich. Mały maraton dla fanów tego sportu rozpocznie się od turnieju drużyn mieszanych. Będzie to tym samym próba generalna przed nadchodzącymi zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Pekinie, które zaczną się 4 lutego.
Fantastyczną informacją dla naszych rodaków, kibicującym skoczkom, jest to, że na skoczni Mühlenkopfschanze nie zabraknie Kamila Stocha i trzonu kadry: Piotra Żyły i Dawida Kubackiego. Formę lidera naszej reprezentacji cechuje tendencja wzrostowa. Należy podkreślić, że intensywna rehabilitacja przyniosła zamierzony skutek, a hipotetyczna absencja zawodnika z Zakopanego na nadchodzących igrzyskach została wykluczona. Ponadto Piotr Żyła uzyskał negatywny wynik testu na koronawirusa.
CZYTAJ:Kadra olimpijska zdziesiątkowana. Kolejne przypadki koronawirusa
„Jestem gotowy do skakania”- piszę na swoich mediach społecznościowych. W rezultacie tego do zawodów w Niemczech zgłoszonych zostało pięciu skoczków. Do wspomnianych wcześniej Stocha i Żyły dołączą: Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Stefan Hula.
Warto również nadmienić, że tegoroczny konkurs będzie inny niż wszystkie. Mowa tu o niskiej liczbie zgłoszonych zawodników. Udział zaledwie 47 uczestników, to wynik najniższy od lat. Podobna sytuacja zdarzyła się w 1995, kiedy to w stolicy Norwegii – Oslo - do zawodów przystąpiła grupa licząca sobie 42 uczestników.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Nieprzychylne sondaże dla koalicji Tuska. Ponad połowa Polaków negatywnie ocenia kierunek, w którym zmierza nasz kraj
Nie będzie licytacji rzeczy ofiar II wojny w niemieckim domu aukcyjnym. Po raz kolejny presja miała sens
Najnowsze
Wybuch na linii kolejowej do Dęblina – dlaczego rząd Tuska i liberalne media o tym milczą?
"Bitwa Polityczna" o niemieckim handlu pamiątkami po ofiarach własnych swoich zbrodni
Dworczyk: Game over Panie Ambasadorze Berger. Czas na powrót do Berlina, albo do Moskwy