Rosjanie zrobili z Saudyjczyków piłkarskie pośmiewisko. Zobacz analizę meczu Rosja - Arabia Saudyjska
"Jak dzieci we mgle" tak określić można postawę zawodników Arabii Saudyjskiej w dzisiejszym spotkaniu z Rosją. Podopieczni Czerczesowa pokazali ich miejsce w światowej piłce.
"5:0 nie spodziewali się najstarsi górale, a tym bardziej Rosjanie. Brawo dla trenera Czerczesowa!" - napisał Tomasz Śniarowski GIGA Sport komentując zakończone przed kilkunastoma minutami spotkanie.
Faktycznie, zespół "Złotych Orłów" od początku meczu był stroną dominującą. Pierwsze, lekko nerwowe minuty w wykonaniu obydwu ekip dawały nadzieję na wyrównane spotkanie, nic bardziej mylnego. Praktycznie od 10 minuty zespół przyjezdnych przestał istnieć na boisku.
Powyższy zrzut ekranu pokazuje dośrodkowanie, które zakończyło się celnym strzałem do bramki bronionej przez Abdullaha.
Warto tu zwrócić uwagę, jak wielu zawodników w zielonych koszulkach znajduje się w polu karnym. Przewaga 8 na 3 jest jednak niczym, jeśli zamiast przeciwników obserwuje się wyłącznie piłkę.
Spośród wszystkich defensorów tylko jeden, oznaczony na żółto, jest dobrze ustawiony w stosunku do swojego przeciwnika. Pozostali wpatrują się w nogi Golovina, który bez problemu dośrodkowuje futbolówkę w pole karne.
Tak katastrofalny błąd musiał zakończyć się utratą bramki.
Kolejna akcja Rosjan, przeprowadzona zaledwie 3 minuty po strzeleniu bramki pokazuje, jak konsekwentnie źle zachowywali się defensorzy Pizziego.
Prowadzący piłkę Samedov, będący na 20 metrze, nie ma żadnego przeciwnika, który byłby w stanie zablokować uderzenie bądź odebrać mu piłkę. Rosyjski pomocnik ma kilka sekund na podjęcie decyzji, a do wyboru ma aż trzy warianty. Bez problemu może uderzyć na bramkę bądź podać futbolówkę w pole karne do wbiegających kolegów.
Trzech spośród czterech obrońców gości po raz kolejny jest tylko "obserwatorami" boiskowych wydarzeń. Cofają się w pole karne, wpatrując jednocześnie w piłkę, kompletnie bez kontroli przeciwników, którzy mogą wejść w pole karne.
W tym przypadku nie padła bramka ze względu na pozycję spaloną.
Zrzut numer trzy to potwierdzenie fatalnego występu Saudyjczyków. W tym przypadku jest to akcja, w której pada gol na 3:0.
Akcja rozpoczyna się wyrzutem z autu. Futbolówkę przy nodze ma Zobnin, który w tym momencie ma dwa wyboru rozegrania akcji. Pójść do prawej, próbując uciekać obrońcy (ustawionemu daleko, także bez szans na szybkie przechwycenie) bądź podanie do dobrze ustawionego kolegi w narożniku pola karnego.
W tym samym czasie czterech defensorów Arabii Saudyjskiej, oznaczonych na biało, jest praktycznie poza grą. Mimo,że na 11 metrze znajduje się rosyjski napastnik, to obserwują oni akcję, nie podchodząc do przeciwnika.
W tym przypadku Zobnin podał piłkę do dobrze ustawionego Golovina, a ten bez atakującego go przeciwnika miał czas fenomenalnie dośrodkować wprost na głowę Dzyuby.
Kończąc, rzućmy jeszcze okiem na statystyki po spotkaniu.
Widać w nim, która z drużyn rozgrywała "mądrzejszy" i "dojrzalszy" futbol. Mimo, że zespół Arabii Saudyjskiej dłużej był przy piłce, wykonał więcej podań z czego, aż 86 procent było celnych, to jednak w żaden sposób nie przełożyło się to na wynik końcowy.
Rosjanie podeszli do tego meczu jak dorośli przeciwko dzieciom. Punktowali błędy swojego przeciwnika, jednocześnie zmuszając go do gry w stylu, który mu kompletnie nie pasuje. Saudyjczycy musieli zrezygnować z gry z kontrataku, co miało być ich największym atutem, na rzecz powolnej i mozolnej gry pozycyjnej.
Brak zaskoczenia przeciwnika i masa błędów w ustawieniu przełożyły się na wynik 5:0.
Zobacz bramki z tego meczu: