Calgary Flames pokonali w środowym spotkaniu Florida Panthers aż 6:0. Wynik robi wrażenie też ze względu na sporą różnice punktową pomiędzy tymi zespołami. Bohaterem gospodarzy został 19-letni Samuel Bennett zdobywając aż cztery bramki.
Popularne ,,Pantery” zajmujące drugie miejsce w Konferencji Wschodniej były zdecydowanym faworytem do wygrania meczu. Jednak takiego obrotu sprawy się nie spodziewali. Już w pierwszej tercji hat-tricka ustrzelił młodziutki Bennett dla którego jest to pierwszy sezon w NHL. Czwartą bramkę w pierwszej odsłonie dorzucił jeszcze Gaudrea i sensacja wisiała w powietrzu.
W drugiej kwarcie gospodarze dorzucili kolejne trafienie. Tym razem na listę strzelców wpisał Raymond i po dwóch tercjach Calgary Flames prowadziło już 5:0.
W ostatniej kwarcie kibice gospodarzy mogli świętować przerwanie serii dwóch porażek z rzędu ponieważ drużyna z Florydy nie była wstanie strzelić bramki.
W samej końcówce meczu wynik na 6:0 ustalił rewelacyjny tego wieczoru Kanadyjczyk Bennett. Jeszcze do niedawna hokeista zmagał się z strzelecką nie mocą trwającą aż 18 spotkań. Teraz można śmiało powiedzieć iż ,,zrzucił cały ciężar z pleców”.
Florida Panthers mimo porażki wciąż utrzymują się na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej. Calgary Flames zaś plasują się na 12 pozycji w Konferencji Zachodniej. Bennett i spółka będą mogli przedłużyć zwycięską passę gdyż w następnym meczu zagrają z ostatnia w tabeli drużyną Edmonton Oilers.