Pierwsze mecze drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów przyniosły jedno sensacyjne rozstrzygnięcie. Celtic Glasgow przegrał 0:1 wyjazdowe spotkanie z gibraltarską drużyną Lincoln Red Imps FC.
Szkocki zespół, który regularnie grywa w grupowej fazie Champions League, a przed dwoma laty po niesławnym walkowerze wyeliminował z tych rozgrywek Legię Warszawa poniósł zaskakując porażkę z drużyną z Gibraltaru. Red Imps w kwalifikacjach do elitarnych klubowych rozgrywek walczą od pierwszej rundy, w której wyeliminowali Florę Tallin (3:2 w dwumeczu) co już było dla nich sukcesem. Futbolowy kopciuszek najwyraźniej nie zadowolił się tym triumfem i postanowił pokrzyżować szyki również słynnemu klubowi z Glasgow.
Obraz gry nie był zaskoczeniem. Drużyna z Gibraltaru ograniczała się głównie do bronienia dostępu do własnej bramki, ale robiła to na tyle skutecznie, że w całej pierwszej połowi Szkoci oddali jedynie dwa celne strzały. Na początku drugiej odsłony obronę Celticu zaskoczył Lee Casciaro. 34-letni napastnik na co dzień wykonujący zawód policjanta oszukał dwóch defensorów rywali i pewnie pokonał bramkarza w 47 minucie. Podopieczni Brendana Rodgersa, dla którego był to pierwszy mecz w roli trenera szkockiej drużyny starali się odrobić straty, jednak ich ataki nie przyniosły rezultatów. 20 lipca odbędzie się rewanż, podczas którego Celtic będzie musiał odrobić jednobramkową stratę by uniknąć kompletnego blamażu.