Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta – szansa czy przekleństwo?
Czy Polska dołączy do zaszczytnego grona państw w których na szeroką skalę rozpowszechniony jest mechanizm zbiórki odpadów opakowaniowych? Jest taka szansa. W Ministerstwie Klimatu trwają obecnie prace związane z przygotowaniem odpowiednich zapisów. Branża przestrzega jednak by rząd nie wylał dziecka z kąpielą. Źle przeprowadzona legislacja może spowodować wzrost cen większości towarów, co bezpośrednio przełoży się na konsumenta. Przedstawiciele licznych stowarzyszeń zainteresowanych tematem oferują swoją pomoc w formie debaty i szeroko rozumianego doradztwa.
Niemcy, Czechy, Chorwacja a także Dania, Szwecja czy Norwegia. To europejscy liderzy którzy od wielu lat doskonale radzą sobie ze zbiórką odpadów opakowaniowych. To np. butelki – zarówno plastikowe jak i szklane. Niemal w każdym dyskoncie znajdują się specjalne automaty wrzutowe dzięki którym klient może się ich pozbyć uzyskując zwrot wniesionej wcześniej kaucji a uzyskaną z nich kwotą pomniejszyć swój rachunek przy kasie. W Polsce to na razie pieśń przyszłości. I choć w wielu miastach samorządy na własną rękę próbowały wprowadzić taki system, to nie rozpowszechnił się on na masową skalę.
W związku z wejściem w życie dyrektywy Parlamentu Europejskiego, rząd podjął inicjatywę zmiany ustawy o gospodarce odpadami opakowaniowymi i wdraża tzw. Rozszerzoną Odpowiedzialność Producenta (ROP). Co to oznacza w praktyce?
Aleksander Traple, Wiceprezes Zarządu Związku Pracodawców Branży Elektroodpadów i Opakowań „Elektro-Odzysk”, Wiceprezes Zarządu Biosysstem SA (jeden z sygnatariuszy listu), w programie „Biznes Polska” w Telewizji Republika, powiedział że będzie to istotny przełom.
„To producenci muszą ponieść całość kosztów związanych ze zbiórką i recyklingiem odpadów opakowaniowych które powstały po opakowaniach ich produktów. To oni muszą sfinansować cały system. Ta zmiana ma charakter rewolucyjny. Również rewolucyjny w zakresie kosztów, dlatego że projekt ustawy zakłada m.in. przyjęcie opłaty opakowaniowej na poziomie około 50 groszy za każdy kilogram wprowadzonych na rynek opakowań. Szacuje się, że w związku z tym w 2023 roku koszty wyniosłą około 1,5 mld złotych.”
Powstaje zatem pytanie kto za to wszystko zapłaci. Przedstawiciele firm działających w branży obawiają się, że będą to konsumenci.
Napisali wspólny list do Ministerstwa Klimatu, w którym wskazują na to, że „nie można dopuścić do sytuacji, w której na skutek wyłączenia elementów konkurencji i przeniesieniu wszelkich decyzji w ręce urzędników, nowe rozwiązania prawne przyniosą wzrost cen produktów pierwszej potrzeby. Zmiana uderzy bowiem po kieszeni najuboższych Polaków. Dla seniorów czy rodzin wielodzietnych, zakup podstawowych artykułów spożywczych, sprzedawanych w opakowaniach objętych planowaną regulacją – a stanowiących wysoki odsetek ceny całego produktu – może stać się problematyczny. I to w czasie wzrastającej inflacji, po skokowym wzroście cen tych produktów, spowodowanym przez podatek cukrowy.”
Dlatego organizacje odzysku reprezentujące ponad połowę rynku przetwarzania odpadów opakowaniowych w Polsce, wykazują pełną gotowość do pracy nad projektem Ustawy o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw.
Jak piszą do wiceministra Jacka Ozdoby „w przedstawionych dotychczas założeniach nowelizacji ustawy dostrzegamy moc dalszej zmiany i ulepszenia polskiego systemu zbiórki i przetwarzania odpadów, z korzyścią dla stanu środowiska w Polsce, a co za tym idzie, poprawy poziomu życia i zdrowia obywateli. Zgodnie z zapowiedziami Pana Ministra, projekt wkrótce ma stać się przedmiotem prac parlamentarnych. Zamierzamy aktywnie uczestniczyć w procesie legislacyjnym. Jako środowisko organizacji odzysku opakowań dysponujemy wiedzą praktyczną i merytoryczną, która pozwoli Panu Ministrowi oraz Posłom i Senatorom, podjąć najlepsze decyzje, co do przyszłego kształtu rynku zbiórki i przetwarzania odpadów opakowaniowych w Polsce. Chcielibyśmy, aby naszą wiedzę, doświadczenie i zaangażowanie wykorzystał Pan Minister, jako aktywo przy pracach nad projektem.”
Związek Pracodawców Branży Elektroodpadów i Opakowań nie kryje też zadowolenia z zapisów z których wynika chęć dalszego uszczelniania systemu i procedur wydawania dokumentów.
„Pozytywnym przykładem walki z wieloletnimi patologiami niech będzie wdrożony ostatnio system BDO, który dzięki elektronizacji zlikwidował potencjalne pola do nadużyć” - piszą autorzy listu do Ministerstwa Klimatu. Jak dodają, „także w tej sprawie może Pan Minister liczyć na nasze wsparcie i doświadczenie. Wskazują też na istotny dla nich problem - „Jako uczciwie i rzetelnie działające podmioty nie mamy szans w konkurencji z przedsiębiorstwami, które swoją ofertę konstruują w oparciu o pozornie wykonane usługi. W naszej ocenie jest to czyn nieuczciwej konkurencji, który należy tępić z całą surowością. Takich podmiotów na polskim rynku jest niewiele i łatwo je wyeliminować, poprawiając system nadzoru, kontroli i audytu.”
Według wielu firm z branży recyklingowej regulacja ROP może przynieść impuls rozwojowy na polskim rynku zbiórki i przetwarzania odpadów opakowaniowych. Dzięki nowym rozwiązaniom podmioty, działające na tym rynku od lat, otrzymają wsparcie w postaci stabilnego, przewidywalnego systemu, w oparciu o który można planować wieloletnie inwestycje.
„Chcielibyśmy także, aby organizacje odzysku, które są stałym elementem systemów gospodarowania odpadami w większości krajów Europy, znalazły należne im miejsce w nowym systemie tworzonym w Polsce. Od prawie 20 lat budują bowiem polski system zbiórki i przetwarzania odpadów, będąc jego siłą napędową. To organizacje odzysku pomagały włączyć do niego przedsiębiorców, organizacje społeczne oraz jednostki samorządu terytorialnego. Wsparcie dla gmin cały czas rośnie”.
Według szacunków, dzięki organizacjom odzysku tylko w 2020 roku do gmin trafiło ponad 150 milionów złotych w postaci dopłat za zbiórkę odpadów pochodzących z gospodarstw domowych. Niezależnie od tego organizacje przekazały kolejne 130 milionów złotych dofinansowania w ramach zbierania pozostałych odpadów opakowaniowych, co daje łącznie prawie 300 milionów złotych. Jest to prawie 7 razy więcej niż jeszcze kilka lat temu, kiedy to wprowadzający wpłacali do systemu jedynie 40-50 milionów złotych rocznie.
Zgodnie z planami rządu ROP miałby w pełni zafunkcjonować od 1 stycznia 2022 r. „Jest to bardzo duży projekt, wymagający analiz, który zrewolucjonizuje obecny system (...) chcemy zaprezentować schemat, propozycję zmian z towarzyszącym temu systemem kaucyjnym, którego jestem entuzjastą", powiedział w jednym z wywiadów pod koniec ubiegłego roku wiceminister klimatu Jacek Ozdoba. Jak dodał, jednym z elementów, które znajdą w ustawie będzie regulator, który ma działać przy Instytucie Ochrony Środowiska. Jego zadaniem będzie m.in. ustalanie opłat od wprowadzanych na rynek opakowań.
Drugim „pewnikiem” - jak zaznaczył Ozdoba – będzie to, że cena będzie zależeć od ilości użytego w nim recyklatu – im będzie go więcej, tym cena będzie niższa. Cena ma zależeć również od tego, czy dany produkt jest bardziej lub mniej przyjazny środowisku. Jeśli opakowanie będzie mało ekologiczne, czyli trudniej będzie je później zagospodarować, opłata będzie wyższa.
Wiceminister odnosząc się do systemu kaucyjnego poinformował, że nie zapadła jeszcze decyzja, czy będzie on obligatoryjny, czy polegać będzie na porozumieniach, dobrowolności. Ozdoba kilka miesięcy temu w rozmowie z PAP mówił, że jest zwolennikiem jak najmniej sformalizowanego systemu, polegającego bardziej na porozumieniach z producentami.