Projekt ustawy o weryfikacji covidowej. Rząd dał zielone światło

Artykuł
Minister zdrowia Adam Niedzielski
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Rząd we wtorek ocenił pozytywnie poselski projekt ustawy o weryfikacji covidowej. Wskazał, że „zapewni bezpieczne warunki w zakładach pracy”. Zasugerował też, aby go uzupełnić o przepis, że finansowanie testów diagnostycznych – ok. 1 mld zł rocznie – pochodzić będzie z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Chodzi o poselski projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii COVID-19. Projekt przygotowała grupa posłów PiS, m.in. Czesław Hoc.

Minister zdrowia na poniedziałkowej konferencji podkreślił, że projekt tej ustawy jest kluczowym narzędziem do walki z piątą falą koronawirusa.

"Uważam, że ta ustawa, jej dalsze procedowanie, jest kluczowym elementem, który może nam pomóc w opanowaniu i poradzeniu sobie z ryzykiem bardzo wysokich zakażeń, z jakim mamy do czynienia" – powiedział Niedzielski.

Co będzie mógł pracodawca?

We wtorek projekt trafił na posiedzenie rządu, który pozytywnie go ocenił, zwracając uwagę na to, że jest to "projekt ustawy, który umożliwi pracodawcom sprawowanie rzeczywistej kontroli nad ryzykiem wystąpienia COVID-19 w zakładzie pracy".

"Aby ograniczyć COVID-19, pracodawca powinien mieć możliwość weryfikacji statusu zdrowotnego pracowników i osób pozostających w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą. Rozwiązanie to pozwoli zapewnić bezpieczne warunki w zakładach pracy" – napisano w komunikacie po posiedzeniu rządu.

Rząd przypomniał, że "pracodawca będzie mógł żądać od pracownika lub osoby pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą okazania informacji o wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19, posiadaniu ważnego negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 lub informacji o przebytej infekcji wirusa SARS-CoV-2". Dodał, że pracownicy lub osoby, które pozostają w stosunku cywilnoprawnym z pracodawcą, będą mogły wykonywać nieodpłatne testy w kierunku SARS-CoV-2, w tym finansowane z pieniędzy publicznych.

Pracodawca będzie mógł delegować – jak zaznaczono dalej – pracowników lub osoby, które pozostają z nim w stosunku cywilnoprawnym, do obowiązków poza stałym miejscem pracy lub do innego rodzaju pracy, z wynagrodzeniem odpowiadającym rodzajowi pracy.

"Dotyczyć to będzie osób, które przekazały informacje o braku zaszczepienia przeciwko COVID-19 lub braku przebycia infekcji wirusa SARS-CoV-2. Chodzi także o osoby, które mają pozytywny wynik testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2" – podkreślono.

Jednocześnie podano, że weryfikacja tożsamości w zakładach pracy odbywać się będzie przez okazanie dokumentu poświadczającego stan zdrowia w kontekście choroby COVID-19.

"Chodzi tu przede wszystkim o unijne cyfrowe zaświadczenie covid albo uproszczony certyfikat wraz z wizerunkiem osoby, której dane dotyczą. Będzie można dokonać tego za pomocą nowej aplikacji mobilnej (Skanera Certyfikatów COVID), udostępnionej bezpłatnie przez Centrum e-Zdrowia" – wyjaśniono.

Rząd zaznaczył także, że przedsiębiorstwa, które będą zatrudniać wyłącznie osoby zaszczepione, ozdrowieńców lub osoby mające negatywny wynik testu w kierunku SARS-CoV-2, z których usług korzystają osoby o takim samym statusie zdrowotnym, nie będą podlegały ograniczeniom wprowadzanym w związku ze stanem epidemii lub zagrożenia epidemicznego.

Jednocześnie wskazał, że "uzasadnienie poselskiego projektu ustawy powinno zostać uzupełnione o przepis wskazujący, że źródłem finasowania przewidywanych dodatkowych wydatków związanych z zakupem i umożliwieniem wykorzystania testów diagnostycznych w kierunku SARS-CoV-2 (ok. 1 mld zł rocznie) będą pieniądze z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19".

Burzliwe losy projektu

Pierwsze czytanie projektu odbyło się w połowie grudnia 2021 r., a 5 stycznia w Sejmie zorganizowano wysłuchanie publiczne. We wtorek, 11 stycznia, sejmowa Komisja Zdrowia zaopiniowała go pozytywnie. W trakcie jej prac poseł Czesław Hoc (PiS) zaproponował zmianę nazwy projektu na "projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość wykonywania działalności (zamiast pierwotnie przyjętego: prowadzenia działalności gospodarczej – PAP) w czasie epidemii COVID-19". Uzasadnił ją tym, że w ustawie chodzi też np. o instytucje kultury.

Ponadto z projektu ustawy wykreślono artykuł 7, bo został on "skonsumowany" w opublikowanym 23 grudnia w Dzienniku Ustaw rozporządzeniu ministra zdrowia. Chodzi o obowiązek zaszczepienia do 1 marca w pełni przeciw COVID-19 osób wykonujących zawód medyczny, farmaceutów i studentów medycyny. Projekt zakładał, że "kierownik podmiotu wykonującego działalność leczniczą może nałożyć obowiązek zaszczepienia się przeciwko COVID-19 na jego pracowników oraz osoby pozostające w stosunku cywilnoprawnym z tym podmiotem, jeżeli nie ma przeciwskazań do szczepienia w zakresie ich stanu zdrowia".

W trakcie prac komisji przepadł m.in. pakiet poprawek Konfederacji, a także poprawka Lewicy, nakładająca obowiązek szczepień na wszystkich Polaków. Odrzucono także poprawkę posłanki Anny Marii Siarkowskiej (PiS), aby z obowiązku szczepień zwolniono osoby, u których wykryto obecność przeciwciał (zgłoszono ją jako wniosek mniejszości). Poprawka została odrzucona, ale wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapowiedział zasięgnięcie w tej sprawie opinii konsultantów.

Projekt, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie trafił w miniony czwartek do drugiego czytania.

Minister zdrowia na poniedziałkowej konferencji podkreślił, że projekt tej ustawy jest kluczowym narzędziem do walki z piątą falą koronawirusa.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy