Renata Wiśniewska była wcześniej szefem gabinetu Hanny Gronkiewicz-Waltz. Teraz, bez problemu dostała nową, intratną posadę. Początek jej pracy w warszawskim Zarządzie Transportu Miejskiego wzbudził pewne kontrowersje. Nowa szefowa ZTM miała zostać powołana na stanowisko bez konkursu - ciekawe informacje, ujawnił dziś "Fakt".
Jak donosi "Fakt", nowa dyrektor ZTM, Renata Wiśniewska otrzymała stanowisko dyrektora pionu administracyjno-organizacyjnego w ZTM, nie w drodze konkursu, ale "na zasadzie porozumienia pracodawców".
Rzecznik ZTM stwierdził jednak, że wszystko miało dobyć się zgodnie z prawem, a wakat nie został stworzony specjalnie dla byłej współpracownicy prezydent Warszawy, lecz po prostu... czekał na obsadzenie.
Informator "Faktu" ujawnił natomiast, jakich "usprawnień" w ZTM miała żądać na początku pracy pani dyrektor.
- Pani Wiśniewska zażądała ogromnego gabinetu, a żeby taki powstał, trzeba było przebudować część biurowca ZTM. Nowa pani dyrektor zażądała też nowoczesnego telefonu Iphone 8, jakby zwykła komórka jej nie wystarczyła – przekazał informator "Faktu".
Rzecznik ZTM zdementował jednak doniesienia na temat gabinetu, którego miała się domagać Renata Wiśniewska. Sprawa telefonu również została przez rzecznika skomentowana - przekazął on, że nowy Iphone jej się należał ze względu na stanowsisko - nie przez indywidualną prośbę. Podobne telefony mają przysługiwać również pozostałym dyrektorom Zarządu Transportu Miejskiego.
Ciekawa sprawa.