Gościem Aleksandra Wierzejskiego w poranku w Telewizji Republika był Jacek Żalek, poseł PiS. Rozmowa dotyczyła m.in. nowego ugrupowania Jarosława Gowina, które ma powstać jesienią tego roku.
– Polska Razem rzeczywiście zamierza wyciągnąć rękę do współpracy z nowymi środowiskami. Wynikało to z przekonania, że ten spór PiS i PO poprzez tę wielką energię odbiera cały tlen polityczny ze sceny prawicowej. W związku z tym nie ma sensu angażować się w bieżącą politykę, bo i tak tego tlenu politycznego nie ma. Nasza współpraca Polski Razem, Zjednoczonej Prawicy z PiS dowiodła, że z dobrej energii wynikającej ze współpracy powstaje tlen polityczny, które pozwala istnieć formacjom, które nie są rozpoznawalne na polskiej scenie politycznej - mówił poseł Żalek.
"Państwo oparte jest jeszcze na modelu socjalistycznym. Nie przeszliśmy głębokiej reformy, która uwolniłaby od wpływów administracji publicznej wiele dziedzin życia"
–Nowe ugrupowanie będzie odwoływało się do wolnej przedsiębiorczości, nie poddanej silnej presji. Tu mamy dużo do zrobienia. Państwo oparte jest jeszcze na modelu socjalistycznym. Nie przeszliśmy głębokiej reformy, która uwolniłaby od wpływów administracji publicznej wiele dziedzin życia. Przykładem tego jest np. służba zdrowia. Cały czas inwestujemy gigantyczne pieniądze chociażby w wymiar sprawiedliwości. A efektywność mamy jedną z najgorszych w UE - podkreślił Żalek.
"Najbardziej skrajnym przejawem patologii jest kultura"
– Najbardziej skrajnym przejawem patologii jest kultura. Te skandaliczne sztuki właściwie trudno nazwać sztukami. To są tylko i wyłącznie prowokacje. Dlaczego tak się dzieje? O budżetowym wsparciu decyduje urzędnik.
"Niemieckie interesy zawsze są bronione, niemieckie koncerny mają zawsze przewagę nad innymi"
– Do Niedawna Niemcy robili w Polsce cała politykę, czego najlepszym przykładem jest stanowisko Donalda Tuska w Brukseli. Niemcom się wydawało się, że w imię utrwalenia swoich interesów musza pokazać kto tu rządzi. Pokazali - bo to Niemcy rządzą Unią Europejską nie zważywszy na podziały, które panują w innych państwach - mówił Żalek.
– Nasz sprzeciw wobec uchodźców i to, że jest jeszcze kilka państw, które nie zgodziły się na to miały wpływ na słaby wynik Angeli Merkel. Jest to trochę pokłosiem tego, że powiedzieliśmy nie. Niemieckie interesy zawsze są bronione, niemieckie koncerny mają zawsze przewagę nad innymi - stwierdził Żalek.