„Co ma wisieć, nie utonie” - wybrzmiało z ust Dariusza Wieczorka (Lewica), ministra nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Tuska, pod adresem Pauliny Matysiak (Partia Razem). Polityk została wczoraj obroniona przed odwołaniem z Komisji Infrastruktury przez posłów PiS i części Konfederacji. Czyżby groźba...?
Wczoraj w Sejmie Lewica próbowała odwołać Paulinę Matysiak z Komisji Infrastruktury. Okazało się jednak, że za panią poseł stanęli murem politycy PiS, którzy zgodnie wyjęli karty do głosowania, by zerwać kworum. Wtórowali im się politycy Konfederacji i Kukiz'15, a także kilkoro posłów Partii Razem.
Jutro moje urodziny i muszę powiedzieć, że dostałam jeden z najpiękniejszych prezentów. Nie udała się próba usunięcia mnie z komisji infrastruktury z powodu chwilowego braku kworum. Dziękuję wszystkim, którzy na mnie nie głosowali
— napisała, w ramach podziękowania posłanka Matysiak na platformie X.
Wieczorek "grozi" Matysiak?
Gest polityków prawej strony (w większości) sceny politycznej, wywołał niemałe rozjuszenie po lewej stronie. I tak oto z ust Dariusza Wieczorka (Lewica), padły pod adresem posłanki Matysiak, dość wymowne słowa.
Nie przygotowaliśmy się trochę, pewnie nie spodziewaliśmy się tej akcji ze strony prawicy i opozycji, bo do tej pory zawsze było tak, że te zmiany w komisjach przechodziły, wszyscy głosowali „za”, bo sytuacja jest taka, że to kluby mówią „to my wskazujemy tego posłankę, czy posła”, więc zrobili wczoraj taki numer, wyciągnęli karty i zerwali kworum, ale co ma wisieć, nie utonie
— rzucił minister nauki i szkolnictwa wyższego na antenie Radia Zet.
Czyżby było to coś w rodzaju groźby...?
Źródło: Republika, x.com, Radio Zet
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.