Przejdź do treści
14:41 Niezależny rosyjski portal Astra: bomba zgubiona przez rosyjski samolot uszkodziła cztery prywatne domy w Nowej Ołeniwce, na terytoriach Ukrainy okupowanych przez Kreml
14:16 Biały Dom: Trump spotka się z Zełenskim w czasie szczytu NATO
14:04 ZNP domaga się podwyżek wynagrodzeń nauczycieli o 10 proc. od 1 września 2025 r. i uchwalenia obywatelskiego projektu nowelizacji Karty nauczyciela
14:00 Prezydent USA Donald Trump: Izrael nie zaatakuje Iranu, zawieszenie broni jest w mocy
13:06 Premier Donald Tusk: ceny energii będą zamrożone do końca roku dla odbiorców indywidualnych
13:02 Białymstok: rozpoczął się proces 14 osób, w tym byłych funkcjonariuszy policji, oskarżonych m.in. o niedopełnienie obowiązków służbowych w czasie kontroli drogowych, podczas których odstępowali od karania za wykroczenia
12:21 Sekretarz generalny NATO Mark Rutte przed rozpoczęciem szczytu w Hadze: rosyjska gospodarka jest 25 razy mniejsza od gospodarki NATO, lecz Rosja w ciągu trzech miesięcy produkuje amunicję artyleryjską w ilościach, które Sojusz osiąga w rok
Wydarzenie Zapraszamy w piątek na spotkanie do Krosna, godzina 18:00, Hotel Nafta. W wydarzeniu weźmie udział europoseł Daniel Obajtek oraz poseł Piotr Babinetz
Wydarzenie W czwartek w Ostrołęce odbędzie się spotkanie z europosłem Danielem Obajtkiem oraz posłem Marcinem Grabowskim. Początek o 18:00 w Wyższej Szkole Administracji Publicznej
NBP NBP informuje: Było 509 ton, a jest już ponad 515 ton złota! Mamy więcej złota niż Europejski Bank Centralny, a Narodowy Bank Polski pod kierownictwem prof. Adama Glapińskiego, nadal zwiększa zasoby złota Polaków!
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!

W Kuźnicy cisza po burzy. Pierwsza wizyta dziennikarzy w pasie nadgranicznym

Źródło: Fot. PAP/Artur Reszko

W okolicach Kuźnicy, gdzie w połowie listopada kilkuset agresywnych migrantów próbowało przedrzeć się do Polski, wciąż utrzymywane są znaczne siły Straży Granicznej, policji i wojska. Kilometr od przejścia granicznego znajduje się grupa ok. tysiąca migrantów. Nie możemy zbagatelizować takiego zagrożenia – mówią funkcjonariusze SG.

W piątek pierwsza grupa dziennikarzy wjechała do strefy przygranicznej, aby relacjonować wydarzenia związane z inspirowanym przez reżim Łukaszenki naporem migrantów na Polskę. Pobyt dziennikarzy organizuje Straż Graniczna, która również dba o bezpieczeństwo przedstawicieli mediów. Pierwsza wizyta odbyła się w Kuźnicy.

Na przejściu granicznym w Kuźnicy już prawie nie ma śladów po zmasowanych atakach kilkuset cudzoziemców. O dramatycznych zajściach z 16 listopada może świadczyć jedynie przechylony słup latarni oraz strzaskanych kilka szklanych elementów elewacji jednego z budynków.

Choć po białoruskiej stronie od wielu dni nie widać już cudzoziemców, to jednak na terenie terminala wciąż pełni służbę wielu funkcjonariuszy Straży Granicznej, policji i wojska. Samo przejście graniczne od polskiej strony jest zagrodzone zaporą z drutu żyletkowego i zastawione ciężkim ogrodzeniem ze stalowych płyt. Przy nim stoją, oddaleni od siebie o kilka metrów, funkcjonariusze SG. Są wyposażeni w hełmy i kamizelki kuloodporne.

Tuż za nimi ustawione są ściśle, jedna obok drugiej, furgonetki policyjne oraz armatka wodna. Nieopodal parkuje opancerzony samochód kontrterrorystów. W oddali na placu widać pojazdy wojskowe.

- Musimy utrzymywać znaczne siły funkcjonariuszy Straży Granicznej, policji i wojska. Po białoruskiej stronie, około jednego kilometra stąd w centrum logistycznym w Bruzgach wciąż przebywa – według naszego rozeznania – około tysiąc migrantów. Przy pomocy służb białoruskich mogą się bardzo szybko przemieścić, a Białorusini są nieprzewidywalni – mówi zastępca komendanta Placówki Straży Granicznej w Kuźnicy ppłk. Zbigniew Olszewski.

Czytaj także: Kryzys na granicy. Trwa szturm na przejście w Kuźnicy [wideo]

Z terminala przechodzimy na niewielkie wniesienie. Tam za metalowym płotem obok linii granicznej zagrodzonej zaporą z drutu żyletkowego również stoi policyjna armatka wodna. Obok – jak trofea wojenne – są złożone długie, połamane rury i różnej wielkości kamienie. „Tymi przedmiotami byliśmy atakowani” – wyjaśnia zastępca komendanta SG z Kuźnicy mjr Arkadiusz Tomaszewski. W tym czasie po drugiej stronie granicy stoi samochód białoruskich służb. „Jesteśmy cały czas obserwowani” – zwraca uwagę.

W atakach na polskich funkcjonariuszy brało udział w kulminacyjnym punkcie nawet ponad 500 osób. Grupa migrantów znajdująca się w tym czasie po białoruskiej stronie liczyła ok. 2000 osób. Polskie służby i wojsko liczyły ok. 1,5 tys. osób.

- Przeglądałem zdjęcia i materiały wideo z ataków cudzoziemców. Wśród najbardziej agresywnych, rzucających kamienie oraz inne przedmioty większość stanowiły osoby o jasnej karnacji – dodaje ppłk. Zbigniew Olszewski.

Mjr Tomaszewski przyznaje, że funkcjonariusze Straży Granicznej do tej pory nie uczestniczyli w tego rodzaju zajściach. Wcześniej, w ciągu całego roku mieli do czynienia z niewielką liczbą prób nielegalnego przekroczenia granicy, ale nie z atakiem na nią. „Mimo to działali wspaniale. Walczyli jak lwy” – mówi z dumą w głosie.

Z przejścia granicznego terenowymi samochodami SG po błotnistych drogach jedziemy na miejsce, w którym na początku listopada migranci przy wsparciu służb białoruskich zbudowali koczowisko. „Obozowisko powstało 8 listopada. Według naszych szacunków było tu ok. 1,5 tys. osób” – przypomina Tomaszewski.

Wskazuje ręką na białoruską stronę i mówi: „W tym miejscu doszło do pierwszej próby przekroczenia granicy, nastąpił atak na funkcjonariuszy straży granicznej, policji i żołnierzy. Cudzoziemcy ścieli sosny, które spadając zniszczyły zaporę”. Podkreśla, że atak został odparty.

Dziś po obozowisku nie ma śladów. Ziemię pokrywa warstwa świeżego mokrego śniegu. Jedynie piętrzą się sterty kilkumetrowych drewnianych kłód. "Służby białoruskie ściągnęły drewno, które mogło być użyte do kolejnego ataku” – wyjaśnia.

Czytaj także: Atak w Kuźnicy. Stanisław Żaryn: Jeden z mężczyzn wydawał polecenia i kontrolował

Po polskiej stronie wciąż stoją posterunki straży granicznej, policji i wojska. Ustawione są policyjne furgonetki. W pogotowiu jest również armatka wodna. Naprawiana jest droga przy pasie granicznym, którą co chwila przejeżdża patrolujący ją samochód SG.

- Kiedy wojsko budowało koncentrinę, pojawiały się głosy krytyki, że po co, że drogo. Jednak bez tej zapory, nie dalibyśmy rady. Ten tłum po prostu przeszedłby bez przeszkód – mówi jeden z funkcjonariuszy SG, który brał udział w odpieraniu ataku cudzoziemców w połowie października.

W środę na stronie Straży Granicznej opublikowano zasady obecności mediów w pasie przygranicznym z Białorusią. Redakcje mailowo zgłaszają chęć uczestniczenia w wizycie, jak oficjalnie to się nazywa. Jednorazowo w takim wydarzeniu wziąć może udział nie więcej niż jeden dziennikarz lub fotoreporter z danej redakcji, w przypadku ekip telewizyjnych wizytę mogą odbywać dziennikarz z operatorem.

Warunki do organizowania wizyty zapewnia Straż Graniczna. SG ustala termin trwania oraz szczegóły trasy, jaką przemieszczają się uczestnicy wyjazdu w pasie granicznym - biorąc pod uwagę sytuację na granicy i bezpieczeństwo uczestników.

Od środy do 1 marca przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania, z którego wyłączeni są m.in. mieszkańcy, czy miejscowi przedsiębiorcy. Zgodnie z nowelizacją, która umożliwiła wprowadzenie tego zakazu, na czas określony i na określonych zasadach komendant placówki SG będzie mógł zezwolić na przebywanie na tym obszarze również innych osób.

Zakaz wprowadzono w 183 miejscowościach w województwach podlaskim i lubelskim przylegających do granicy z Białorusią. Wcześniej na tym samym obszarze, od 2 września do wtorku, obowiązywał stan wyjątkowy. Dziennikarze do strefy stanu wyjątkowego nie byli jednak dopuszczani. Obostrzenia w strefie nadgranicznej wynikają z kryzysu wywołanego przez reżim Białorusi na jej granicach z Unią Europejską.

PAP

Wiadomości

PiS domaga się od rządu Tuska zablokowania umowy z Mercosur. "Niemcy wpakują nas w zależność" [WIDEO]

TVP Info do likwidacji! Berkowicz: jakim prawem nadal ściągacie haracz z Polaków na ten chłam, którego nikt nie ogląda?!

Rodzina Golec ma powody do dumy. Córka jednego z braci właśnie skończyła studia

Przewodniczący KRRiT alarmuje: państwo prawa jest zagrożone

Matka doprowadzona w kajdankach zespolonych na pogrzeb dziecka. Służba Więzienna mówi o "nieprawidłowościach"

Trump z jasnym przesłaniem: „Nie zrzucajcie bomb”

Maciej Zakościelny świętuje Dzień Ojca z synami. Pokazał wyjątkowe kadry z Borysem i Aleksem

Kamiński o działaniach prokuratury Bondara: „Traktuję to jako represję”

Szef NATO ostrzega: Rosja odbudowuje się z prędkością, która jest naprawdę oszałamiająca i przerażająca

Bodnar i Giertych walczą o przetrwanie! Przekroczyli czerwoną linię?

Hołownia burzy marzenia Giertycha: „To jest bardzo kreatywny umysł”

Donald Tusk: ceny energii będą zamrożone do końca roku dla odbiorców indywidualnych

Poseł Konfederacji o deklaracjach prezydenta elekta w Radio Republika

Straż Graniczna wozi migrantów do Caritasu i zakonnic! W ośrodkach nie ma dla nich miejsc

Zandberg ostro krytykuje podważanie wyborów prezydenckich przez Giertycha i jego kompanię. Mówi o "szurskich teoriach"

Najnowsze

PiS domaga się od rządu Tuska zablokowania umowy z Mercosur. "Niemcy wpakują nas w zależność" [WIDEO]

Matka doprowadzona w kajdankach zespolonych na pogrzeb dziecka. Służba Więzienna mówi o "nieprawidłowościach"

Trump z jasnym przesłaniem: „Nie zrzucajcie bomb”

Maciej Zakościelny świętuje Dzień Ojca z synami. Pokazał wyjątkowe kadry z Borysem i Aleksem

Kamiński o działaniach prokuratury Bondara: „Traktuję to jako represję”

TVP Info do likwidacji! Berkowicz: jakim prawem nadal ściągacie haracz z Polaków na ten chłam, którego nikt nie ogląda?!

Rodzina Golec ma powody do dumy. Córka jednego z braci właśnie skończyła studia

Przewodniczący KRRiT alarmuje: państwo prawa jest zagrożone