Mamy dwie alternatywy – funkcjonowanie in vitro bez regulacji albo in vitro uregulowane w najwyższy możliwy sposób, czyli ustawą. Sytuacja trzeciego wyjścia w ogóle nie wchodzi w grę –zakazania in vitro i karanie za nie ludzi to cofnięcie do przeszłych wieków – mówił dla Telewizji Republika poseł PO Adam Szejnfeld.
Poseł Platformy odniósł się do stanowiska Episkopatu, który przyjął, że każdy poseł, który zagłosuje za in vitro będzie działał sprzecznie z nauką Kościoła i nie będzie dla niego w tym Kościele miejsca.
CZYTAJ WIĘCEJ... Episkopat krytycznie o rządowym projekcie ustawy o in vitro. "Wzywamy polski rząd do opracowania prawdziwego programu leczenia niepłodności"
– Stanowisko Episkopatu w tej sprawie mnie dziwi. Jest nawet sprzeczne z przekazem z czasów Jana Pawła II. To stanowisko wyraża coś, czego nie chciałbym nazwać bezpośrednio szantażem – uznał.
Zasugerował również, że postawa Episkopatu można potraktować jako nacisk na „niezależny Sejm i Senat”.
– Takie stanowisko nie powinno występować, bo można to traktować, jako nacisk na niezależne ograny jakimi są Sejm i Senat – stwierdził.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dzisiaj w Sejmie debata o in vitro. Posłowie zajmą się pięcioma projektami