"Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze Ziemi!... Tej Ziemi!" - to historyczne zdanie Jan Paweł II wypowiedział 45 lat temu, w dniu rozpoczęcia pierwszej pielgrzymki do Polski. Dziś te słowa brzmią jeszcze donioślej, gdyż Polska przeżywa atak środowisk rządowych na symbole religijne, na wiarę katolicką, na publiczne dawanie świadectwa o Chrystusie.
45 lat temu, 2 czerwca 1979 r. Jan Paweł II rozpoczął pierwsza pielgrzymkę do ojczyzny pod hasłem "Gaude Mater Polonia" (Raduj się, Matko Polsko). W ciągu ośmiu dni, do 10 czerwca papież odwiedził Warszawę, Gniezno, Częstochowę, Kalwarię Zebrzydowską, Wadowice, Kraków i były niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz.
Najbardziej doniosłym wydarzeniem okazała się po latach msza święta na pl. Zwycięstwa (obecnie Piłsudskiego). Wzięło w niej udział ok. 150–170 tys. osób. Z ust Jana Pawła II padły wówczas historyczne, powtarzane przez kolejne dekady słowa: "Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze Ziemi!... Tej Ziemi!".
Wymowa tych słów była oczywista nie tylko dla Polaków, ale także dla zagranicznych korespondentów. To był pierwszym symptom, że wbrew zapowiedziom, papieska pielgrzymka nie będzie miała charakteru tylko religijnego, ale także polityczny.
Na placu Zwycięstwa papież nawiązał także do dramatu, jaki rozegrał się w stolicy 35 lat wcześniej - podczas Powstania Warszawskiego. Zaznaczył, że "nie sposób zrozumieć tego miasta - Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu". I dodał: "nie sposób zrozumieć dziejów Polski od Stanisława na Skałce do Maksymiliana Kolbe w Oświęcimiu, jeśli się nie przyłoży do nich tego jeszcze jednego i tego podstawowego kryterium, któremu na imię Jezus Chrystus".
Jan Paweł II nawiązał także do symboliki stojącego w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnierza. Zaznaczył, że polski żołnierz, "padając na wielu miejscach Europy i świata, przemawiał swoją śmiercią, że nie może być Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie".
Wraz prymasem Polski kard. Stefanem Wyszyńskim papież modlił się przy tym grobie. Świadectwem tego jest jego wpisu do księgi pamiątkowej: "Nieznanemu Żołnierzowi Polski – Jan Paweł II, syn tej ziemi".
Symboliczna była również msza św. na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie trzeciego dnia pielgrzymki. Jan Paweł II zarysował tam perspektywę duchowej jedności chrześcijańskiej Europy. Zwrócił uwagę, że "składają się na nią dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu". "My, Polacy, którzy braliśmy przez całe tysiąclecie udział w tradycji Zachodu, podobnie jak nasi bracia Litwini, szanowaliśmy zawsze przez nasze tysiąclecie tradycje chrześcijańskiego Wschodu. Nasze ziemie były gościnne dla tych tradycji, sięgających swych początków w Nowym Rzymie — w Konstantynopolu" – przypomniał papież.
4 czerwca Jan Paweł przyleciał do Częstochowy, gdzie spędził trzy dni, spotykając się z biskupami, duchownymi oraz licznymi grupami wiernych.
W czasie mszy św. odprawionej pod szczytem sanktuarium nazwał Jasną Górę "sanktuarium narodu". Mówił, że "trzeba przykładać ucho do tego świętego miejsca, aby czuć, jak bije serce narodu w sercu jego Matki i Królowej". Jak podkreślił "tutaj zawsze byliśmy wolni!".
Następnego dnia wyruszył na objazd diecezji. Odwiedził Kalwarię Zebrzydowską, Oświęcim, a także szczególnie mu bliskie, rodzinne Wadowice.
Będąc 7 czerwca w niemieckim obozie zagłady w Auschwitz-Birkenau, który nazwał "Golgotą naszych czasów", odwiedził blok nr 11, zwany "Blokiem Śmierci" – celę męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego oraz modlił się przed Ścianą Straceń.
Mszę wraz z kapłanami - byłymi więźniami niemieckich obozów koncentracyjnych celebrował przy ołtarzu polowym wzniesionym na rampie kolejowej, na której wyprowadzano z pociągów więźniów.
Stwierdził wówczas, że "Oświęcim jest rozrachunkiem z sumieniem ludzkości". "Jest miejscem, którego nie można tylko zwiedzić. Trzeba przy tych odwiedzinach pomyśleć z lękiem o tym, gdzie leżą granice nienawiści" - powiedział wtedy.
Papież przypomniał również, że w czasie wojny zginęło 6 mln Polaków, czyli jedna piąta narodu. Jak zaznaczył, "to jeszcze jeden głośny krzyk o prawo do własnego miejsca na mapie Europy".
Następnego dnia Jan Paweł II przyjechał do Krakowa, gdzie spędził ostatnie dni pielgrzymki w ojczyźnie. W międzyczasie - 8 czerwca odwiedził bliskie mu Tatry. Podczas mszy św. w Nowym Targu prosił rodaków, aby zawsze stawali w obronie prawa do życia dziecka poczętego. "Jeśli się naruszy prawo człowieka do życia w tym momencie, w którym poczyna się on jako człowiek pod sercem matki, godzi się pośrednio w cały ład moralny, który służy zabezpieczeniu nienaruszalnych dóbr człowieka" – ostrzegł.
Tego samego dnia papież zakończył trwający od 1972 r. Synod Archidiecezji Krakowskiej. Na zakończenie odprawił mszę św. ku czci błogosławionej Jadwigi Królowej, którą beatyfikował 31 maja 1979 r., dwa dni przed wyruszeniem do Polski.
Podczas liturgii przed opactwem cystersów w Mogile przypomniał o znaczeniu krzyża w przestrzeni publicznej. "Niegdyś ojcowie nasi na różnych miejscach polskiej ziemi stawiali krzyże na znak, że dotarła już do nich Ewangelia, że rozpoczęła się ewangelizacja — i że trwa nienaruszona. Z ta myślą, postawiono też ów pierwszy krzyż w podkrakowskiej Mogile — w pobliżu Starej Huty" - zaznaczył.
W czasie spotkania z młodzieżą przy kościele na Skałce w Krakowie, 9 czerwca papież odszedł od protokołu. Zamiast odczytać przygotowane przemówienie improwizując zachęcał młodych do odpowiedzialności za losy ojczyzny. "Wy macie przynieść ku przyszłości to całe olbrzymie doświadczenie dziejów, któremu na imię +Polska+. Jest to doświadczenie trudne. Chyba jedno z trudniejszych w świecie, w Europie, w Kościele. Tego trudu nie lękajcie się!" – zaapelował.
Pierwsza pielgrzymka zapoczątkowała także tradycję papieskich spotkań z młodzieżą pod oknem na Franciszkańskiej 3, czyli przed kurią biskupią, gdzie nocował.
W ostatnim dniu wizyty w ojczyźnie w mszy św. celebrowanej na krakowskich Błoniach wzięło udział ok. 2 mln osób. Spotkanie przeszło do historii pod nazwą "Bierzmowanie dziejów". Papież wezwał wówczas rodaków do odwagi wiary. Mówił: "Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! (…) Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć, jak to objawił św. Stanisław i błogosławiony Maksymilian Maria Kolbe". Podczas liturgii dokonał koronacji obrazu Matki Boskiej z Makowa Podhalańskiego.
10 czerwca, w czasie pożegnania na lotnisku w podkrakowskich Balicach Jan Paweł II wyznał: "Całuję ziemię, z którą nie może rozstać się moje serce".