Szykują się nam nietypowe obchody rocznicy 13 grudnia. Zawsze te obchody były zakłócane przez funkcjonującą władzę (do 89’). Wygląda na to, że tym razem chcą je zakłócić byli funkcjonariusze władzy, przeszkadzając społeczeństwu i obecnej partii rządzącej. Z jednej strony jest to odwrócenie sytuacji ale z drugiej strony chodzi o coś więcej — przedstawił temat gospodarz programu.
Gośćmi Tomasza Sakiewicza w „Politycznej Kawie” byli publicysta Paweł Lisicki (Do Rzeczy), poseł Zbigniew Gryglas (.Nowoczesna) oraz Dr Józef Brynkus (Kukiz’15).
KOD żyje w innym świecie
– Trzeba zwrócić uwagę na to, co sami organizatorzy marszu opozycyjnego mówią. Według Mateusza Kijowskiego, chodzi o pokazanie symbolicznej jedności i więzi między ówczesną władzą PRL-u a obecną władzą, czyli rządem Beaty Szydło i Prezydentem Andrzejem Dudą. Jeśli w taki sposób postrzegają swój marsz organizatorzy i w obecnej władzy widzą nową formę gen. Jaruzelskiego, to żyją w kompletnym „Matrixie” i nie ma sensu z nimi w jakikolwiek sposób polemizować – stwierdził Lisicki.
– Mnie jest bardzo przykro, że w tym marszu opozycyjnym uczestniczą osoby, które darzę wielkim szacunkiem i sympatią. Nie bardzo rozumiem, dlaczego oni w tym marszu uczestniczą. Mają świadomość idei, która w tym wypadku nie jest w obronie demokracji tylko w celu manifestacji swoich poglądów – mówił Dr Brynkus.
– Dzisiaj Polska jest podporządkowana interesom partyjnym w wielu sferach - i nie mówią tylko to TK, o którym powiedziano już wszystko - mówię o telewizji publicznej, o spółkach skarbu państwa czy służbie cywilnej. W bardzo wielu sytuacjach mamy zjawisko, w którym interesy partyjny wychodzą przed szereg i są najważniejsze – dodał poseł Gryglas.
– Można się spierać na temat obecnych rządów i nad tym czy one są lepsze niż poprzednie. Ale nie można się zgadzać na porównywanie obecnej władzy do rządów gen. Jaruzelskiego i tym, co działo się przed 89 rokiem.