Nie ma dzisiaj dobrego dnia rzecznik PO Jan Grabiec. Tylko w ciągu jednego wywiadu zdążył ośmieszyć swojego partyjnego wodza i obrazić prezydenta Ukrainy. Te minuty w Radiu Zet Grabiec może i zapomni, ale czy jemu zapomną?
"Myślę, że prezydent Zełenski został o to poproszony przez polską stronę rządową, by wspomnieć o Smoleńsku. W sytuacji, w jakiej znajduje się dziś Ukraina i prezydent Zełenski, który jeździ po świecie i prosi o broń i wsparcie polityczne, byłby w stanie powiedzieć wszystko, by uzyskać pomoc"– powiedział rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. W ten sposób odniósł się to słów prezydenta Ukrainy, który sugerował, że to Rosja jest odpowiedzialna za katastrofę smoleńską.
Grabiec zrobił z bohaterskiego prezydenta bohaterskiej Ukrainy polską marionetkę. Podobnie przedstawia Zełeńskiego część rosyjskich mediów (inne robią z niego figuranta USA lub Wielkiej Brytanii). Przypadek?
Nie była to jednak jedyna popełniona przez Grabca niezręczność. Rzecznik PO nie mógł zachować powagi, gdy w czasie wywiadu na żywo został zapytany o to, czy Donald Tusk zawsze był antyrosyjski. Grabiec najpierw zastanawiał się nad odpowiedzią, potem zaczął się jąkać, w końcu wydukał "tak" i... wybuchnął śmiechem. Na koniec tej części wywiadu Grabiec stwierdził, że Tusk oczywiście jest antyrosyjski, a pytanie dziennikarza to „rządowa propaganda”.