Przejdź do treści

Ratownicy WOPR bohaterami. Uratowali czwórkę dzieci porwanych przez nurt Pilicy!

Źródło: Telewizja Republika

Ratownicy z WOPR w Białobrzegach (Mazowieckie) uratowali czwórkę dzieci porwanych przez nurt Pilicy. Dzieci wraz z ojcem usiłowały przepłynąć w dmuchanych kołach na drugą stronę rzeki. Pompowane zabawki nie zapewniają bezpieczeństwa w rzekach – podkreślili ratownicy i zaapelowali o rozsądek nad wodą.

Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu w Białobrzegach. Mężczyzna wraz z piątką małych dzieci chciał dotrzeć na drugą stronę rzeki, gdzie znajduje się miejskie kąpielisko. "Nie miał chyba jednak świadomości, że w tym miejscu Pilica ma około 2 metrów głębokość. Czworo dzieci weszło do wody - po dwoje w jednym kole. Piątego malucha ojciec wziął na ręce" - relacjonował PAP prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (WOPR) w Białobrzegach Tomasz Tomczyński.

Gdy dzieci straciły grunt pod nogami i zaczęły płynąć z nurtem rzeki, mężczyzna wpadł w panikę, bo nie wiedział, kogo ma najpierw ratować. Na szczęście, dwaj ratownicy strzegący kąpieliska po drugiej stronie rzeki w porę zauważyli, co się dzieje. Zdążyli dopłynąć do dzieci i wyciągnąć je na brzeg.

Według ratowników zachowanie mężczyzny można uznać za bardzo lekkomyślne. "Po pierwsze, pod opieką jednej osoby nie powinno przebywać nad wodą tyle dzieci. Nie sposób jest je wszystkie upilnować, by były bezpieczne" – zaznaczył Tomczyński.

Po drugie, dmuchane zabawki absolutnie nie zapewniają bezpieczeństwa w rzece. "Najwięcej mamy interwencji związanych z dziećmi, które w pompowanych kółkach wchodzą do wody, a gdy tracą grunt pod nogami, zaczynają płynąć, porywa je nurt rzeki i zaczyna być niebezpiecznie. W tym przypadku skończyło się tylko na strachu, bo ratownicy w porę zareagowali" - zauważył szef białobrzeskiego WOPR.

Ratownicy przestrzegają, że nawet w rzekach uważanych za stosunkowo bezpieczne są miejsca, które stwarzają duże zagrożenia dla życia ludzi. Niektóre z nich już są oznaczone jako tzw. czarne punkty, ale wiele jest lokalizacji jeszcze nieoznakowanych. Rzeki bywają też zdradliwe z innych powodów. "Ich dno może zmieniać się z dnia na dzień, a nawet z godziny na godzinę, więc nawet jeśli dzień wcześniej kąpaliśmy się w tym miejscu i było wszystko w porządku, nie oznacza to, że kiedy przyjdziemy następnego, będzie tak samo" - ostrzegali przedstawiciele WOPR. 

Portal TV Republika/ PAP

Wiadomości

Reportaż "Zakaz wstępu" Moniki Rutke. Prawda o pomocy powodzianom

Ponad 100 zarzutów dla internetowego oszusta

Dramat pod Wągrowcem. 15-miesięczne dziecko udusiło się

WOŚP traci popularność. Wyniki badania nie pozostawiają złudzeń

W Mediolanie domowe zwierzę można pochować w grobie właściciela

To cios w wędkarzy. Likwidują program "Nasze Łowiska"

Trump wprost: polityka migracyjna prezydenta Bidena przyczynia się do wzrostu zagrożenia islamskim terroryzmem

Express Republiki

Owsiak ucieka przed pytaniami o pieniądze dla powodzian

Katastrofa w Cieszynie. Są wstępne wyniki sekcji ofiar

Romanowski zrzeka się statusu posła zawodowego

Przed wyborami niemieckie CSU nie lubi już imigrantów

Nawrocki o Architekcie Wielkiej Polski

Poboży: koalicja Tuska prezentuje festiwal hipokryzji

Strzelanina w Mielniku. Żołnierz jest podejrzany m.in. o usiłowanie zabójstwa

Najnowsze

Reportaż "Zakaz wstępu" Moniki Rutke. Prawda o pomocy powodzianom

W Mediolanie domowe zwierzę można pochować w grobie właściciela

To cios w wędkarzy. Likwidują program "Nasze Łowiska"

Trump wprost: polityka migracyjna prezydenta Bidena przyczynia się do wzrostu zagrożenia islamskim terroryzmem

Express Republiki

Ponad 100 zarzutów dla internetowego oszusta

Dramat pod Wągrowcem. 15-miesięczne dziecko udusiło się

WOŚP traci popularność. Wyniki badania nie pozostawiają złudzeń