„To jak dojście do władzy Hitlera”, "Trump - rosyjski agent", "tańczy, choć nie umie" - i wiele innych. Takie teksty, komentarze, słyszeliśmy ze strony czołowych dziennikarzy mainstreamu oraz samego Donalda Tuska. I co, wstyd?
W kontekście wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, internauci skrupulatnie przypominają Donaldowi Tuskowi i przedstawicielom kartelu medialnego w Polsce, jakich określeń używali pod adresem 47. prezydenta USA.
Niewygodna prawda
I tak stało się dziś w przypadku Donalda Tuska, podczas jego konferencji prasowej. Gdy zapytano go o jego słowa z marca 2023 roku, które padły podczas spotkania z mieszkańcami Bytomia.
Przypominamy:
Mianowicie, mówił on wówczas, że "zależność Donalda Trumpa od rosyjskich służb nie podlegała dyskusji". Dziś zapytany o te słowa przez przedstawicieli mediów, początkowo migał się od odpowiedzi, stosując klasyczne dla niego wrzutki pod adresem Mariusza Błaszczaka, zaś później... zaprzeczył, by rzucał jakiekolwiek sugestie o agenturalnych związkach 47. prezydenta USA. I wypalił: "tego typu sugestii nigdy nie wygłaszałem".
Zobacz: HIT! Tusk twierdzi, że nigdy nie zarzucał Trumpowi „bycia rosyjskim agentem” [WIDEO]
To nie wszystko!
W mediach społecznościowych przypomniano również czołową wypowiedź Adama Michnik, red. naczelnego "Gazety Wyborczej" oraz... przedstawicieli TVN24. Skandal - to mało powiedziane...
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.