– Kwestia imigrantów i nasze bezpieczeństwo, są ważniejsze od partyjnych słupków i sondaży. Cieszę się, że w obliczu zagrożenia cała opozycja jest gotowa stanąć ramię w ramię z tymi, którzy na mocy werdyktu Polaków dzierżą dziś ster rządów w naszym kraju – powiedziała w orędziu premier Beata Szydło.
– Rząd PiS działa niecałe osiem tygodni. Przez ten niedługi czas rozpoczęliśmy realizacje programu, do którego zobowiązali nas wyborcy. Naprawiamy sytuację w mediach publicznych, przywróciliśmy rodzicom prawo do decydowania o edukacji sześciolatków, szybko wprowadzamy program wsparcia dla rodzin – 500 zł na dziecko. Uruchomiliśmy procedury związane z podatkiem dla banków i hipermarketów. Pracujemy nad projektami darmowych leków dla seniorów po 70. roku życia i podwyższeniem minimalnej stawki godzinowej za pracę – oświadczyła szefowa rządu.
– Chcemy, by nasza gospodarka nie tylko rozwijała się dynamicznie, ale żeby z owoców tego sukcesu mogli korzystać wszyscy Polacy, a nie tylko wybrane grupy. Przez ten krótki okres udało nam się skończyć także z zawstydzającą dla państwa procedurą odbierania rodzicom dzieci z powodu biedy. Powołaliśmy Radę Innowacyjności oraz rozpoczęliśmy prawdziwą debatę o najważniejszych sprawach w Radzie Dialogu Społecznego – dodała.
Interesy wpływowych grup
Premier podkreśliła, że po raz pierwszy Nowy Rok nie rozpoczął się od sporu rządu z lekarzami, a przychodnie były otwarte dla pacjentów. – To jest dobra zmiana, na którą głosowali Polacy – zaznaczyła.
Szydło powiedziała też, że zmiany, które wprowadza rząd PiS, są trudne do zaakceptowania dla wielu wpływowych sfer "również poza granicami kraju". – Naruszą ich interesy i ograniczają wpływy. Do tej pory wiele zagranicznych firm płaciło niewspółmierne podatki. Zmieniamy to i nasz rząd jest atakowany właśnie z tego powodu. Nie poddamy się i nie zrezygnujemy z naprawy państwa – zadeklarowała.
– Nasza historia uczy nas tego, aby własne sprawy rozwiązywać sami, w naszym polskim domu. Kiedy włączały się do tego inne kraje zawsze przynosiło to negatywne skutki. Dziś sytuacja w Europie jest trudna. Nasi zachodni sąsiedzi borykają się z kłopotami, które wynikają z ich wcześniejszego podejścia do polityki migracyjnej. Dziś w UE toczy się spór, który może mieć wpływ na bezpieczeństwo Polaków – stwierdziła szefowa rządu.
Silna Polska w zjednoczonej Europie
Szydło przypomniała, że gdy podczas kryzysu ukraińskiego premier Tusk zwrócił się o jedność do wszystkich sił politycznych, PiS udzieliło mu wsparcia bez żadnych warunków, pomimo, że "interes partii nakazywał inne działania". – Wiedzieliśmy, że musimy poprzeć rząd, bo chodziło o polską rację stanu. Dziś też chodzi o najważniejsze dla Polaków sprawy. Kwestia imigrantów i nasze bezpieczeństwo, są ważniejsze od partyjnych słupków i sondaży. Cieszę się, że w obliczu zagrożenia cała opozycja jest gotowa stanąć ramię w ramię z tymi, którzy na mocy werdyktu Polaków dzierżą dziś ster rządów w naszym kraju – podkreśliła.
– Polska jest nowoczesnym, suwerennym i silnym państwem w sercu zjednoczonej Europy. Przynależność do UE to wielka wartość, ale nasza pozycja w Europie w dużej mierze zależy od nas. Silna Polska w Europie to nas wspólny cel i nasza wspólna odpowiedzialność – zakończyła szefowa rządu.