Płużański: Geneza wielu polityków sięga PRL-u. Nie mówię, że wszyscy są potomkami morderców, ale...
Prezes Fundacji „Łączka” Stanisław Płużański był dziś gościem poranka w Telewizji Republika. - Funkcjonariusze - politycy PO i tzw. lewicy, komunistów, Wiosny, Razem, oni wszyscy chcieliby patrzeć w przyszłość z pominięciem przeszłości. Geneza wielu polityków sięga PRL-u. Nie mówię, że wszyscy są potomkami morderców, ale wiele osób ma genezę komunistyczną. Oni boją się przeszłości jak ognia bo to pokazuje sąd się wzięli - mówił Płużański.
Prezes Fundacji „Łączka” skomentował w Telewizji Republika działania radnych PO, decyzją których przemianowany w Żyrardowie ulicę gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" na ulicę Jedności Robotniczej a w Białymstoku nazwy ulicy im. mjr Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" na ulicę Podlaską. Wskazał, że jest to swoista walka z PiS-em.
- PiS zrobił coś pozytywnego, to trzeba dać im łupnia a przy okazji dostaję się niezłomnym. Ten przypadek szczególnie z Żyrardowa jest najgorszy. Polski bohater musiał ulec decyzjom radnych PO i zamieniono go na „jedność robotniczą” - mówił Płużański.
-Jedność robotnicza to propaganda komunistyczna. Nie było żadnej jedności to było wchłonięcie przez zniszczenie. Dziś to pseudo zjednoczenie ma być czymś ważniejszym niż postać Gen. Emila Fieldorfa „Nila” - kontynuował.
- Można powiedzieć, że to takie ponowne morderstwo na Generale. Zamordowano go 24 lutego 1943 roku na Mokotowie, zamordowano jego pamięć, dziś morderstwo na jego pamięci trwa – dodał.
- Znamy starania Marii Fieldorf, córki Gen. „Nila”, prosiła o wskazanie miejsca pochowania Taty, Wojciech Jaruzelski nie chciał jej pomóc. „Nie wiedział o kogo chodzi”. To cel komunistów - wymazać tych ludzi. To trwa w Żyrardowie jak i w Białymstoku. Szendzielarza wygumkowali na rzez podlskiej, czy mogłaby tam być kwiatowoa czy poziomkowa – wskazał Płużański.
- Dziś powołują się na morderców komunistycznych. Ich następcy Czarzasty, Senyszyn, czy Zandberg, który rzekomo nie ma nic wspólnego z komunistami jak twierdzi, ale cieszy się, że „Łupaszka” pozbawiony jest ulicy i powtarza zarzuty komunistów, którzy zamordowali go i przyprawili gębę złoczyńcy – powiedział gość Telewizji Republika.
>>CZYTAJ TAKŻE: Interwencja ambasady skuteczna! Niemcy przepraszają za słowa o "polskim obozie" <<
Prezes Fundacji „Łączka” mówił, że wciąż w Polsce jest wiele osób, którym nie podoba się bohaterstwo osób walczących z komunistycznym reżimem.
- To zły sen Michnika, wszędzie patriotyzm widzi jako polski nacjonalizm. Nie podoba im się niezłomność tych osób, mieli oni tyle siły by walczyć z komuną. To pokazuje ich słabość, nie wszyscy godzili się na komunistyczne porządki. Byli ludzie, którzy mordowani byli za ich przeciwstawianie się. Ekshumacje też im się nie pobają. To obnaża komunizm. Podczas pogrzebu „Łupaszki” prezydent Andrzej Duda mówił wtedy, że „Łupaszcze” nie trzeba przywracać godności, to państwu Polskiemu trzeba przywrócić godność – wskazał historyk.
- Ja myślę, oczywiście oprócz takich pokazów jak w Białymstoku czy Żyrardowie, że ta ekipa ma historię w tyle. Nie interesuje ich to. Pamiętam rządy Tuska czy Kopacz, były rocznice Żołnierzy Wyklętych, ich tam nie było. Tusk szusował na nartach, Wwa Kopacz jeździła po Polsce pociągami – wskazał Płużański.
- Funkcjonariusze - politycy PO i tzw. lewicy, komunistów, Wiosny, Razem, oni wszyscy chcieliby patrzeć w przyszłość z pominięciem przeszłości. Geneza wielu polityków sięga PRL-u. Nie mówię że wszyscy są potomkami morderców, ale wiele osób ma genezę komunistyczną. Oni boją się przeszłości jak ognia bo to pokazuje sąd się wzięli. Lepiej nie ruszać tych rzeczy i niszczyć niezłomnych – stwierdził Tadeusz Płużański.
Czytaj także:
"Kadafi" i Dariusz L. w rękach policji. Bandyci planowali porwanie dla okupu [ZOBACZ]