Była rzecznik prasowa Straży Granicznej kpt. Anna Michalska wygrała sprawę z aktywistą „Człowiek Lasu”. Lżona i postponowana przez koalicję 13 grudnia bohaterska oficer, która stała się symbolem obrony naszych granic wschodnich ciągle jednak nie może doczekać się przeprosin ze strony Tuska i podobnych mu "gentelmanów".
Kpt. Anna Michalska została oskarżona za pomocą prywatnego aktu oskarżenia o to, że zniesławiła jednego z działaczy ekologicznych, który poczuł się urażony sposobem informowania pani rzecznik Komendy Głównej Straży Granicznej o przypadku jednego z rzekomo pokrzywdzonych imigrantów, którzy forsowali granicę białoruską, a któremu SG miała nie udzielić pomocy. Okazało się, ze takiego migranta nie było, a więc kpt. Anna Michalska w żaden sposób nie zniesławiła aktywisty posługującego się pseudonimem „Człowiek Lasu”.
"Sąd argumentował swoją decyzję o umorzeniu sprawy tym, że po pierwsze, nie było znieważenia kogokolwiek, pomówienia kogokolwiek, sąd nawet określił, że nie było takiego zamiaru ewentualnego. Nie było żadnego dopuszczenia, żeby kogokolwiek pani rzecznik miałaby pomawiać. Poza tym te ustalenia i okoliczności, o których ona mówiła, okazały się według sądu najbardziej prawdopodobne. Dlatego nie ma mowy o żadnym przestępstwie, pomówieniu, zniesławieniu czy innej okoliczności prawnej. Dlatego sąd postanowił od razu umorzyć takie postępowanie z braku znamion popełnienia czynu zabronionego", wyjaśnił w rozmowie z Tysol.pl adwokat Krzysztof Wąsowski, obrońca pani kpt. Anny Michalskiej.
Lżona podczas ataku na granicę z Białorusią kpt. Anna Michalska wygrała w sądzie z aktywistąhttps://t.co/RkJaKGU8Qs
— Tygodnik Solidarność (@Tysol) May 24, 2024