Nowe informacje w sprawie zamachu na Donalda Trumpa!

"Śledczy dostali się do telefonu mężczyzny, który usiłował zabić Donalda Trumpa. Szeryf lokalnej policji powiedział z kolei, że tuż przed strzałem, zamachowca próbował powstrzymać policjant", poinformował, powołując się na amerykańskie źródła, portal dorzeczy.pl
Agentom FBI udało się dostać do telefonu zamachowca. Śledczy zapoznają się teraz z jego zawartością.
"Jak z kolei przekazał szeryf hrabstwa Butler Michael T. Slupe, lokalny policjant zauważył uzbrojonego mężczyznę na dachu podczas wiecu Trumpa, ale nie udało mu się go obezwładnić. Funkcjonariusze otrzymali telefony o podejrzanej osobie poza obrębem wiecu i poszli jej szukać. Pierwsze zawiadomienia nie wskazywały, że osoba ta mogła miała broń", podajemy za portalem dorzeczy.pl
Funkcjonariusze odkryli, że uzbrojony mężczyzna znajdował się na dachu. Jeden z nich zaczął się wspinać, aby go powstrzymać. Gdy strzelec zauważył policjanta, wycelował w niego broń. Policjant ukrył się, schodząc z linii strzału. Uzbrojony mężczyzna zaczął w tym momencie strzelać.
Jak przekazał z kolei "Wall Street Journal", broń, którą posłużył się Crooks, należała do jego ojca – to on ją kupił i była na niego zarejestrowana. "Funkcjonariusze organów ścigania wskazali, że jest to karabin typu AR-15. Crooks był w stanie wystrzelić wiele nabojów z dachu, zanim snajper Secret Service oddał ogień, zabijając go" – czytamy w "WSJ" (cytat za dorzeczy.pl).
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
SPRAWDŹ TO!
NATO uruchamia Wschodnią Straż. Kolejne wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego
Kurzejewski: obecni rządzący chcą przyzwyczaić Polaków, że drony będą spadać, że jest niebezpiecznie
Najnowsze

Sojusznicy NATO działają na rzecz zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej

SPRAWDŹ TO!
NATO uruchamia Wschodnią Straż. Kolejne wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego

Szykuje się kolejna afera. Ogromne nieprawidłowości w realizacji programu Czyste Powietrze
