Niegdysiejszy ultrakatolik i zetchaenowiec, nawrócony lata temu na "postępowość", czyli Stefan Niesiołowski - nawet w święta Zmartwychwstania Pańskiego daje świadectwo swoim fobiom. O tym, że nienawidzi on Prawa i Sprawiedliwości w ogóle, a Jarosława Kaczyńskiego w szczególności mogliśmy przekonać się wielokrotnie, ale teraz były parlamentarzysta PO przekroczył już wszystkie granice.
Jak przypomniał portal wprost.pl, z którego czerpiemy tę informację, od wtorku 26 marca na polecenie prokuratury funkcjonariusze prowadzili czynności w związku z postępowaniem dotyczącym wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Przeszukane zostały m.in. domy kilku polityków Zjednoczonej Prawicy w tym Zbigniewa Ziobry, Dariusza Mateckiego, Michała Wosia oraz Marcina Romanowskiego. W związku ze śledztwem zatrzymano m.in. ks. Michała O., szefa Fundacji Profeto, zajmującej się pomocą ofiarom przestępstw (także tych, dodajmy, popełnionych przez ludzi Kościoła).
"Stefan Niesiołowski nie ukrywa swojego zadowolenia z powodu działań służb. – Długo czekałem na działania, które są warunkiem podstawowym. Aby demokracja się utrzymała to trzeba ukarać przestępców, tę szajkę, ludzi, którzy wprowadzili nie tylko dyktaturę polityczną, ale popełnili też całą masę kryminalnych przestępstw. Jestem cierpliwy, ale ciągle czekałem, kiedy się zacznie rozliczanie. No i się zaczęło – powiedział polityk w rozmowie z Tomaszem Lisem", co cytujemy za wprost.pl.
Były poseł PO odniósł się także do wystąpień Zbigniewa Ziobry. - Widok tego Ziobry, który skamlał coś tam przed swoim domem, widok wyjących z wściekłości pisowców. Nareszcie myślę, że niedługo będą immunitetów pozbawieni i zobaczymy, jak zapukają służby wolnej Polski do domu głównego sprawcy tego zła, Kaczyńskiego – komentował Niesiołowski.
Znajdujący się chyba już w całkowitym amoku "polityk" stwierdził następnie - odnosząc się do PiS i lidera tego ugrupowania: - To nie są mordercy, ale jak był proces w Norymberdze to ze względów oczywistych zabrakło tych głównych, bo się zabili. Słusznie z ich punktu widzenia. Gdyby tych głównych zabrakło to byłby to proces kaleki. Nie może być rozliczeń PiS-u bez rozliczenia głównego sprawcy – wypalił Niesiołowski.
W jego ocenie Jarosław Kaczyński powinien pójść do więzienia "za złamanie konstytucji oraz wprowadzenie w miejsce demokratycznego ustroju dyktatury". Nieco później Niesiołowski nieco zmienił zdanie w tej sprawie. – Gdyby Jarosław Kaczyński w kajdankach był prowadzany, jak on uwielbiał pokazywać w kajdanach swoich przeciwników, a później ich filmować i fotografować w „Gazecie Polskiej” czy w plugawej telewizji Kurskiego, to byłby wielki błąd polityczny. Wystarczy sam wyrok. Wystarczy, by sąd wolnej Polski go skazał i następnie oczywiście ten wyrok zawiesił – podsumował łaskawie.
Czy nieskrywana nienawiść do prawicy jest spowodowana u Niesiołowskiego faktem, że odmówiono mu niegdyś członkostwa w PiS?