Niemcy wbijają klin pomiędzy Polskę i Grecję? Mec. Obara tłumaczy różnicę pomiędzy reparacjami a odszkodowaniem
– Co chce Grecja? Co chcą Włosi? To nie są reparacje, a odszkodowania – tłumaczył mec. Lech Obara różnice pomiędzy dwoma terminami w studio Telewizji Republika. Rozmowę poprowadził red. Marcin Bąk.
Jak wynika z ekspertyzy, którą przygotował zespół ekspertów niemieckiego parlamentu, Grecja ma prawo dochodzić od Niemiec reparacji za straty poniesione podczas drugiej wojny światowej, natomiast Polska - już nie.
Agencja prasowa DPA opublikowała ekspertyzę wykonaną przez zespół ekspertów niemieckiego parlamentu, dotyczącą reparacji wojennych dla Grecji i Polski.
Z piętnastostronicowej ekspertyzy wynika, że Grecja ma prawo dochodzić od Niemiec reparacji za straty poniesione podczas drugiej wojny światowej, natomiast Polska - już nie.
Raport wskazuje, że Grecja co prawda otrzymała rekompensatę na mocy zawartego w 1947 roku pokoju paryskiego, ale nigdy nie zrzekła się dalszych roszczeń. Dlatego niemieccy eksperci twierdzą, że istnieje możliwość, aby sprawą zajął się Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze.
Mec. Obara wskazał w studio Telewizji Republika, że „Niemcy usilnie działali, by traktatu pokojowego nie zawrzeć”. – Zawsze, gdy my zgłaszamy, od razu otrzymujemy odpowiedź. Te roszczenia są tymi, których się zrzekliśmy”. Odpowiadamy, że tego nie zrobiliśmy, ponieważ oświadczenie przed laty wydano pod przymusem – tłumaczył gość.
Polska - zdaniem ekspertów z Bundestagu - rekompensat nie otrzyma, ponieważ zrzekła się ich w 1953 roku i powtórnie w 1970 roku. Ponadto sprawę jakoby miał rozstrzygnąć traktat "Dwa plus cztery". Niemiecki rząd wielokrotnie powtarzał, że kwestia ewentualnych reparacji wojennych dla Polski jest prawnie i politycznie zamknięta.
Mec. Obara wskazuje na istotną różnicę pomiędzy terminami roszczenie a odszkodowaniem. – Co chce Grecja? Co chcą Włosi? Musimy odróżnić reparacje od odszkodowań. To nie są reparacje, a odszkodowania. Gdy reparacje nie mają czystej drogi prawnej, to tylko twarda dyplomacja – wyjaśnił mecenas. – My sami postawiliśmy sobie przeszkodę w postaci wyroku Sądu Najwyższego z 2010 roku, który zakończył się na tzw. immunitecie Niemiec. Marna podstawa, skutek potworny – dodał.
– Odszkodowań możemy dochodzić, natomiast do wypłaty reparacji potrzebujemy otwarcia nowej drogi prawnej – podkreślił gość.
„Niemcy próbują wbić klin między Polskę i Grecję”
Szef parlamentarnego zespołu do spraw reparacji wojennych Arkadiusz Mularczyk skrytykował na Twitterze ekspertyzę Bundestagu. "Niemcy dzielą zbrodnie wojenne na popełnione podczas II wojny światowej w Grecji, za które mogą zapłacić reparacje, i zbrodnie popełnione w Polsce, za które nie muszą już płacić, bo komuniści się ich rzekomo zrzekli. Ta opinia wiele mówi o niemieckiej praworządności" – napisał.
W nowej ekspertyzie Bundestagu, Niemcy dzielą zbrodnie wojenne na popełnione podczas IIWŚ w Grecji za które mogą zapłacić reparacje i zbrodnie popełnione w PL za które nie muszą już płacić, bo komuniści się ich rzekomo zrzekli. Ta opinia wiele mówi o niemieckiej praworządności.
— Arkadiusz Mularczyk (@arekmularczyk) 10 lipca 2019