Ministerstwo oszalało! Pracodawca ma liczyć kalorie pracowników!
![](/sites/default/files/styles/responsive_16_9_600w/public/news_teaser/270722_pracownicy.jpg?h=d1cb525d&itok=Upig_iG-)
W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ktoś najwyraźniej doznał udaru cieplnego. Najnowsza propozycja rozporządzenia to groteskowy biurokratyczny potwór, który zamienia przedsiębiorców w ekspertów od metabolizmu pracowników. Ministerialni urzędnicy wymyślili, że to właśnie szefowie firm będą odpowiedzialni za wyliczanie tempa spalania kalorii swoich podwładnych i dostosowywanie do tego warunków pracy. Brzmi absurdalnie? Oczywiście, ale to nie żart – to nowa rzeczywistość.
Kalkulator w dłoń, przedsiębiorco!
Ministerstwo chce, by każda firma mierzyła metabolizm pracowników i porównywała go z temperaturą w miejscu pracy. Jeśli wskaźniki nie będą się zgadzać, praca zostanie wstrzymana.
Jak? Przedsiębiorca musi zakupić „Normy Polskie” i nauczyć się skomplikowanych wzorów, by obliczyć BMR każdego pracownika:
- dla kobiet: BMR = 655 + (9,6 × waga w kg) + (1,8 × wysokość w cm) - (4,7 × wiek w latach);
- dla mężczyzn: BMR = 66 + (13,7 × waga w kg) + (5 × wysokość w cm) - (6,8 × wiek w latach).
Niech żyje wolny rynek – pod warunkiem, że jego uczestnicy przejdą przyspieszony kurs dietetyki i biochemii!
Urzędnicza fantastyka naukowa
-Zamiast upraszczać prawo, komplikujemy je, aby było coraz bardziej nieczytelne
– zauważa Główny Specjalista ds. BHP.
I trudno się z tym nie zgodzić. W myśl nowych przepisów, szefowie firm będą musieli prowadzić kartoteki z danymi o wadze i wzroście pracowników, w sprzeczności z RODO.
Co więcej, jeśli temperatura w pomieszczeniu przekroczy 35°C, a na otwartej przestrzeni 32°C – firma musi wstrzymać działalność. To jednak nic w porównaniu z idiotyzmem pomysłu dostosowywania temperatury pracy do tempa metabolizmu.
Co z klimatyzacją?
Oczywiście resort w swej nieomylnej mądrości uznał, że pracodawca powinien zadbać o optymalne warunki pracy. A jeśli nie ma klimatyzacji? To niech sobie kupi. A jeśli nie ma pieniędzy? To niech zamknie firmę. Proste? Proste. Dla urzędników, którzy nigdy nie prowadzili żadnej działalności.
Państwo wie lepiej, jak masz pracować!
Nie byłoby w tym wszystkim nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nawet inne ministerstwa uznały ten pomysł za absurdalny. Skoro nawet urzędnicy w Warszawie łapią się za głowę, to znaczy, że sprawa jest naprawdę poważna.
Na koniec warto zapytać: kto będzie nadzorował, czy przedsiębiorcy rzetelnie obliczają metabolizm? Czy rząd planuje powołać nowe stanowiska – Inspektora ds. Spalania Kalorii? Może Ministerstwo stworzy specjalne komisje kontrolujące współczynniki BMR na budowach i w biurach?
Zamiast ułatwiać życie pracownikom i przedsiębiorcom, rząd funduje im groteskowy biurokratyczny potworek. Może czas, by ministerialni urzędnicy zmierzyli własny metabolizm – bo wygląda na to, że za dużo energii idzie im na wymyślanie nonsensów.
Źródło: MRPiPS
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X