Gościem poranka w Telewizji Republika była posłanka Małgorzata Zwiercan (Wolni i Solidarni). - Byliśmy pełni wiary i nadzieje, że pan prezydent jeszcze młody człowiek przezwycięży te tragedie, że mimo tak poważnych obrażeń będzie z nami – powiedziała.
Małgorzata Zwiercan, mówiła w Telewizji Republika na temat śmiertelnego ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
- W pierwszych słowach, myślę że należy złożyć przede wszystkim kondolencje i wyrazy współczucia dla żony, dla dzieci, bliskiej rodziny. Ten atak, barbarzyński można powiedzieć, atak szaleńca, to niesamowita tragedia, wszyscy do tej chwili chyba jesteśmy w szoku. Jest nam trudno uwierzyć w to, co się stało. Jeszcze wczoraj po tym napadzie na prezydenta, po operacji, która trwała 5 godzin byliśmy pełni wiary i nadzieje, że pan prezydent, jeszcze młody człowiek, przezwycięży te tragedie, że mimo tak poważnych obrażeń będzie z nami. Potem dowiadujemy się... Najpierw szokiem był atak, potem to, że nie będzie już z nami – mówiła posłanka.
- Prezydent Paweł Adamowicz był politykiem wielkiego formatu. Spadło to jak grom z jasnego nieba na nas wszystkich. To co się dzieje po śmierci pana prezydenta pokazuje, że my Polacy potrafimy się jednoczyć – dodała.
Małgorzata Zwiercan zwróciła uwagę na narastający w ostatnich latach hejt.
- W ostatnich latach, narastał hejt, podział polityczny, przyzwolenie na różne pomówienia. My powinniśmy powiedzieć sobie stop. Gdzieś powinna być odpowiedzialność za słowa, czyny, za to co robimy – stwierdziła.
Posłanka mówiła, że nikt się takiej tragedii nie spodziewał, zwłaszcza w takim czasie i miejscu
- Jesteśmy wszyscy w szoku. To co się zadziało na tej scenie, nikt nie był w stanie tego przewidzieć. Było odliczanie, był szczytny cel, pomaganie. Polacy to piękny naród, potrafimy iść razem, razem pomagać.. i… jest tragedia – mówiła Zwiercam.
Polityk mówiła także o braniu odpowiedzialności za słowa.
- Powinniśmy być odpowiedzialni za swoje słowa. Po nich mogą zdarzyć się tak straszne rzeczy. Wszyscy jesteśmy Polakami. Wszyscy chcemy budować piękną Polskę. Niemniej pokazuje nam ta sytuacja, że jest to bardzo trudne. Każdy żałobę przeżywa na swój sposób. Ale to, że przedstawiciele PO-KO, nie byli na spotkaniu u pana prezydenta mnie osobiście smuci. Słyszałam wypowiedź pani Kidawy Błońskiej, że w tym dniu nie należy nic mówić, to smutne. Nie usiądziemy razem, bo nie? Ja tego nie rozumiem – stwierdziła.
Red. Aleksander Wierzejski zastanawiał się, czy uda nam się w sposób godny uczcić pamięć tego człowiek i próbować zasypać podziały i zdać sobie sprawę, że więcej nas łączy niż dzieli. Posłanka wyraziła nadzieję, że tak właśnie się stanie. Przypomniała jednak o fali hejtu, która pojawiła się po śmierci pani
- Ten hejt który był po śmierci pani Joli Szczypińskiej to pokazywało jak jesteśmy czasami różni, jak jest to niegodne. Wydarzył się niesamowity dramat. Trudno nam się postawić na miejscu najbliższej rodziny, która nie miała czasu na pożegnanie. To nie był ten moment. To miał być moment radości. Nam wszystkim jest bardzo przykro. Dziś powinniśmy pokazywać tę solidarność, i wielu pokazuje, że powinniśmy być razem – powiedziała na zakończenie posłanka Małgorzata Zwiercan.